Reklama
Rozwiń
Reklama

#RZECZoBIZNESIE: Kazimierz Stańczak: Millenialsi mają dobre serce

Pieniądze dla Millenialsów nie są najważniejsze. Przy wyborze zawodu znacznie ważniejsze jest dla nich samospełnienie. Chcą robić coś, w co wierzą – mówi Kazimierz Stańczak z firmy doradczej Bain&Company.

Aktualizacja: 29.08.2016 15:11 Publikacja: 29.08.2016 14:45

#RZECZoBIZNESIE: Kazimierz Stańczak: Millenialsi mają dobre serce

Foto: Rzeczpospolita

Millenialsi to pokolenie osób urodzonych pomiędzy 1981 a 1997 r. Składa się na nich obecnie aż 9 mln Polaków, którzy stanowią blisko połowę osób w wieku produkcyjnym. Nie trudno zauważyć, że między nimi a tzw. pokoleniem X znajduje się przepaść. W odróżnieniu od swoich rodziców, wychowali się oni niemal całkowicie w świecie cyfrowym i nie wyobrażają sobie życia bez telefonu komórkowego czy internetu. Jak trafić do młodych ludzi i w pełni wykorzystać ich potencjał na rynku pracy?

- Millenialsi to są bardzo upodmiotowieni ludzie. W Stanach Zjednoczonych na przykład mają średnio sześć różnych prac zanim kończą 26 rok życia – mówi Kazimierz Stańczak.

- Są również osobami, które nie kierują się powierzchownym przekazem reklamowym, ale nawiązują relacje z markami. Mówimy, że najpierw muszą cię pokochać, żeby cię kupić – dodaje.

Inną cechą charakterystyczną dla młodego pokolenia jest chęć dzielenia się z innymi i pomagania potrzebującym. - Millenialsi mają dobre serce. Ponad 80 proc. z nich angażuje się w akcje charytatywne – podkreśla Stańczak. Firmy angażujące się w działalność dobroczynną są zatem lepiej przez nich postrzegane.

Reklama
Reklama

I najważniejsza rzecz – praktycznie nie rozstają się ze swoim telefonem. Są dzięki temu bez przerwy połączeni z internetem oraz dostępni na ulubionych serwisach społecznościowych.

Jak dotrzeć do Millenialsów? - Jest to trudne, ponieważ oni nie kierują się reklamą, lecz rekomendacjami na różnych porównywalnych stronach oraz opiniami swoich znajomych. Wydawanie dużych pieniędzy na przykład na telewizję nie przyniesienie zatem efektów, ponieważ jeśli Millensials w swoim gronie nie jest przekonany do marki, to nie kupi produktu – podkreśla Stańczak.

Młodzi ludzie nie muszą również posiadać rzeczy, żeby jej używać. Zamiast kupować dom wolą go wynająć. Nie mają potrzeby również posiadania samochodu czy roweru – wolą korzystać z wypożyczalni rowerowych czy aplikacji transportowych typu Uber.

- Cena dla millenialsów nie jest tak ważna. Przy wyborze produktu znacznie większe znaczenie mają dla nich relacje z marką, emocje związane z zakupem – dodaje Stańczak.

Również na rynku pracy nie przykładają tak dużej wagi do pieniędzy. - Przy wyborze zawodu najważniejsze jest samospełnienie się. Chcą robić coś, w co wierzą – podkreśla.

Biznes
90 mld euro dla Ukrainy, droższy prąd i miliardowy kontrakt ICEYE
Biznes
„Buy European”, czyli… jak nie dać Amerykanom zarobić na rosyjskiej wojnie
Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama