Ostatnie zwyżki Brymora tłumaczy głównie poprawą kondycji gospodarki niemieckiej (największego dla naszych meblarzy rynku zagranicznego) przy korzystnym kursie wymiany euro do złotego. – Poprawa kondycji przemysłu u naszych zachodnich sąsiadów wynika głównie z ożywienia na rynku budowlanym i deweloperskim. Po wybuchu kryzysu zadłużeniowego na południu Europy kapitał wrócił na rynek lokalny, a w końcówce ubiegłego roku gospodarkę zasilił napływ ponad 1,2 mln migrantów z Bliskiego Wschodu – zauważa Brymora. W tym roku prognozuje wartość rynku na rekordowym poziomie 38,5 mld zł, co oznacza ponad 9-proc. wzrost wobec 2015 r. Z kolei w przyszłym roku (szacunki do końca III kwartału 2017 r.) zakłada na razie zerową dynamikę.
Łakomym kąskiem dla meblarzy staje się też produkcja dla firm. Dla niektórych stała się wręcz podstawą biznesu. W tym roku obroty mają wzrosnąć o 10,3 proc., do 7,37 mld zł. Rok temu widać było nawet 13-proc. skok przychodów.
Urządzamy i zmieniamy
Odżywa też kulejący przez lata rynek krajowej sprzedaży dla klientów indywidualnych. Co prawda nadal stanowi on niewielką część w przychodach meblarzy. Jednak w tym roku widać wyraźne ożywienie. Choć w raporcie „Polskie Meble Outlook 2016 r." B+R Studio wstępnie wyceniało wartość obrotu meblami dla klientów indywidualnych na naszym rynku na poziomie 5,2 mld zł, to jednak wskazano, że dodatkowe przynajmniej 400 mln zł może przynieść uruchomiony w kwietniu rządowy program 500+. – Jestem przekonany, że tegoroczna wartość rynku będzie wyższa, niż się spodziewaliśmy. Może sięgnąć nawet 6 mld zł – ocenia Tomasz Wiktorski z B+R Studio.
Byłby to poziom najwyższy od czasu sprzed kryzysu finansowego. Bo właśnie w latach 2008–2009 gospodarstwa kupiły każdego roku sprzęty warte po 6,4 mld zł. – Na razie firmy meblowe nie odczuwają jeszcze efektu 500+, ale wzrost budżetów domowych jest znaczący i jakaś część trafi do meblarzy – uważa Brymora.
Większa odwaga w kupowaniu mebli to także wynik poprawiających się nastrojów konsumenckich. Obserwujemy zarówno spadek bezrobocia (do 8,4 proc. we wrześniu – czyli najniższego poziomu od 2008 r.– wg szacunków Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej), jak i wzrost realnego poziomu wynagrodzeń (o ok. 3 proc., do 4,02 tys. zł, w II kwartale br. wobec końcówki 2015 r. wg Sedlak & Sedlak). – Ożywienie widać też na rynku mieszkaniowym. Wzrasta liczba sprzedanych lokali, a to automatycznie nakręca obroty producentom mebli i artykułów wyposażenia wnętrz – zauważa Michał Strzelecki, dyrektor biura Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli.
Z najnowszego badania TNS Polska dla salonów Agata wynika, że 88 proc. Polaków jest na etapie urządzania lub odświeżania wnętrz lub planuje takie działania w najbliższej przyszłości. Gospodarstwa myślą przy tym głównie o zakupach do kuchni (61 proc.) i salonu (49 proc.).