Zgodnie z ustawą antyterrorystyczną, od 1 lutego 2017 roku wszystkie niezarejestrowane karty SIM w Polsce przestaną działać. Przypominamy, że rejestracja prepaidów dotyczy nie tylko komórek, ale i wielu różnych urządzeń, z których korzystamy codziennie, na przykład bankomatów, wind, automatów z napojami czy elektronicznych znaków na ulicach. One wszystkie działają bowiem na zasadzie łączności z internetem poprzez sieć GSM. Jeśli połączenie zostanie nagle zerwane, skutki tego może boleśnie odczuć każdy z nas. Pozostaje więc mieć nadzieję, że każdy wywiąże się w porę z obowiązku rejestracji prepaidów i w środę nie nastanie wspominana już w mediach SIMokalipsa. W razie czego warto się jednak uzbroić na wszelką możliwość i być świadomym, co może nas jutro czekać w najgorszym wypadku.
Problemy mogą rozpocząć się już w drodze do pracy. Nie zdziwmy się, jeśli utkniemy w gigantycznym korku przed bramkami poboru opłat na autostradzie – wszystkie terminale korzystają z kart SIM i łączności przez sieć GSM, więc jeśli ktoś zapomniał zarejestrować niektóre z nich, terminale przestaną działać.
To nie jedyna pułapka, która może czekać na nas na drogach. Kart SIM używa się również w elektronicznych tablicach informacyjnych zawieszonych nad ulicami, dzięki którym mogą one łączyć się z internetem i wymieniać informacje z centralą. Jeśli w przypadku niektórych z nich nie zostanie w porę wypełniony obowiązek rejestracji kart, połączenie z centralą zostanie przerwane i napisy przestaną się aktualizować. Co oznacza, że możemy na przykład zostać poinformowani o blokadzie danego odcinka drogi, która miała miejsce dzień wcześniej.
Na miejscu pracy również nie możemy czuć się do końca bezpieczni. Choćby dlatego, że karty SIM wykorzystuje się w windach do łączności z centralą w przypadku awarii. W przypadku, gdy karta przestanie działać i system informatyczny w windzie wykryje utratę połączenia z centralą, z przyczyn bezpieczeństwa może automatycznie unieruchomić windę na parterze. Będziemy więc zmuszeni do korzystania ze schodów.
To tylko kilka z przykładów tego, czego możemy jutro doświadczyć, jeśli nie wszyscy wywiążą się na czas z nowych przepisów. Na podobnej zasadzie, co windy i elektroniczne napisy drogowe, działają wszystkie terminale w sklepach, automaty z napojami i przekąskami, bankomaty, kamery miejskie czy centrala alarmowa w straży pożarnej. Strach więc pomyśleć, co by się stało, gdyby wiele z tych urządzeń nagle przestało działać. Obyśmy nie przekonali się o tym jutro na własnej skórze.