Na celowniku należącego do Henryka Stokłosy Farmutilu jest w sumie ok. 25 proc. walorów Łmeatu, jednej z największych w Polsce przetwórni mięsa. Obecnie akcje te (łącznie ok. 4 tys. sztuk) należą do pracowników i dostawców surowca. Farmutil, który niemal siedem lat temu kupił Łmeat od Skarbu Państwa, ma ok. 75 proc. jego udziałów.
– Można założyć, że uda się skupić zdecydowaną większość akcji od pracowników i rolników. W ciągu roku Farmutil chce mieć udziały na poziomie ok. 90 proc. – wyjaśnia Ryszard Smolarek, prezes Zakładów Mięsnych Łmeat.
Farmutli skupuje akcje po 4 zł. Jest to o ok. 3 zł mniej, niż zapłacił w ubiegłym roku Ministerstwu Skarbu za mniejszościowy pakiet akcji Łmeatu stanowiący 1,41 proc. kapitału zakładowego. Ryszard Smolarek tłumaczy, że przy wycenie akcji została wzięta pod uwagę sytuacja na rynku mięsnym w Polsce. Jest ona znacznie trudniejsza dla branży niż w 2009 r.
Poprzednia próba skupienia akcji od załogi i rolników sprzed trzech lat się nie powiodła. Wówczas jednak Łmeat zdecydował się wypłacić dywidendę. Tym razem ubiegłoroczny zysk ma zostać przeznaczony na rozwój firmy. Łmeat planuje m.in. przejęcia i otwieranie kolejnych sklepów firmowych.
W 2009 r. zysk netto Łmeatu zwiększył się o 50 proc., do ok. 12 mln zł. Spółka miała niemal 600 mln zł przychodów.