W połowie roku Artman otworzy pierwsze salony z odzieżą nowej marki, tym razem dla osób w wieku 25- 35 lat. Nie rezygnuje przy tym z uruchamiania kolejnych placówek z ubiorami House.
W ciągu trzech lat liczba punktów firmowych firmy ma wzrosnąć ze 188 do 400. Część z nich otwartych zostanie w krajach Europy Środkowej i Wschodniej, gdzie dotychczas firma uruchomiła ponad 70 swoich sklepów W zeszłym roku spółka powiększyła firmową sieć handlową o kolejne 36 procent. Aby usprawnić dystrybucję za granicą Artman zaczął organizować spółki zależne, odpowiedzialne za ekspansję sieci na lokalnym rynku. Pierwsze już powstały na Słowacji i w Czechach, wkrótce utworzone zostaną także na Litwie i w Rumunii.
Zamierzenia te będą – według zapewnień zarządu – wykonane, mimo że spółce prawdopodobnie nie udało się w pełni zrealizować wcześniej ogłoszonej prognozy na 2007 r.
Ze wstępnych szacunków zarządu wynika, że zysk netto wyniesie od 10,5 do 11,1 milionów złotych, a przychody 259,8 milionów złotych. Prognoza ogłoszone przez spółkę w marcu 2007 r. zakładała przychody w wysokości 270 milionów złotych i zysku netto na poziomie 11 milionów złotych.
– Niewielkie odchylenie od planowanej prognozy spowodowane zostało wyjątkowo niskim kursem dolara – wyjaśnia Grzegorz Koterwa, członek zarządu Artmana. Dodaje: – W budżecie spółki kurs ten został założony na poziomie 3,05 złotych, w rzeczywistości był średnio o 10 procent niższy. Tymczasem blisko 90 procent sprzedaży eksportowej Artmana rozlicza się w amerykańskiej walucie.