Reklama

Chińska inwestycja truje na Białorusi

Miała być nowoczesna chińska celulozownia, a wyszedł truciciel, który po uruchomieniu skaził środowisko i podtruł mieszkańców białoruskiego miasteczka. Ale Chińczycy i tak wyszli na swoje.

Aktualizacja: 15.11.2018 23:25 Publikacja: 15.11.2018 18:33

Chińska inwestycja truje na Białorusi

Foto: pexels.com

„Wyobraźcie sobie, że oddychacie mieszaniną ostrego smrodu gnijącej kapusty i kanalizacji" - tak chemik Wadim Bolbas opisuje dla portalu Chartia97 skutki pracy kombinatu celulozowego, zbudowanego w Swietłogorsku w obwodzie homelskim przez China CAMC Engineering Co., LTD.

Czytaj także: Coraz więcej biedy na Białorusi

Na ten smród, podtrutych mieszańców i zanieczyszczone środowisko białoruskie władze zaciągnęły w Przemysłowo-Komercyjnym Banku Chin i Eksportowo-Importowym Banku Chin kredyt w wysokości 654 mln dol.. Całkowity koszt truciciela wyniósł 850 mln dol..Celulozownia miała dać setki miejsc pracy i zapewnić prosperitę Switłogorska i okolicy.

Wszystko zaczęło się w 2012 r, kiedy to dyktator Łukaszenko zachłysnął się perspektywą chińskich inwestycji na Białorusi. Wydał wtedy dekret „O budowie zakładów celulozy..." Fabryka miała być gotowa w 2015 r, ale ruszyła z 2-letnim poślizgiem. Władze zgodziły się, by zakłady zostały zbudowane według norm chińskich. A potem „przystosowane" do norm białoruskich, co okazało się fikcją.

Rozruch próbny miał miejsce równo rok temu i skończył się niewypałem. Na miasto rozszedł się trudny do zniesienia smród i mieszkańcy dzwonili o pomoc, informując, że mają ekologiczną katastrofę. Druga próba uruchomienia w lipcu tego roku zakończyła się podobnie. Produkcja nie odpowiadała normom jakościowym. Ludzie nie tylko musieli wdychać smród, ale też około tysiąca osób mieszkających najbliżej chińskiej celulozowni miało objawy zatrucia chemikaliami.

Reklama
Reklama

Władze białoruskie zaczęły zastraszać mieszkańców, by nie rozgłaszali sprawy, nie rozmawiali z mediami. Ludzie otrzymywali groźby zwolnień z pracy; dwoje aktywistów, który poprowadzili około 150 młodych mieszkańców w maskach do niemego protestu, zostało ukaranych karami 200 i 250 euro, co w warunkach białoruskich jest dotkliwe.

Obecnie celulozownia nie pracuje. Według mieszkańców, Chińczycy wyjechali zabierając elektroniczne panele sterujące urządzeniami. Ochroną zakładów zajął się oddział specjalny białoruskiego ministerstwa spraw wewnętrznych. A chińskie banki czekają na spłatę przez Mińsk 654 mln dol. kredytu.

Biznes
Rosną mury na granicach UE z Rosją. Łotwa właśnie zakończyła budowę
Biznes
Podsumowanie roku: wzrost PKB, giełdowa hossa i stopy procentowe w dół
Biznes
Małpki wracają do gry. System kaucyjny może objąć kolejne opakowania
Biznes
Dzieci Zygmunta Solorza przejęły władzę w Cyfrowym Polsacie. Wielkie roszady
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Biznes
Przed rynkiem kapitałowym wciąż jeszcze dużo pracy
Materiał Promocyjny
Podpis elektroniczny w aplikacji mObywatel – cyfrowe narzędzie, które ułatwia życie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama