To nie w Polsce wymyślono, że operatorzy alternatywni mogliby korzystać z sieci dawnych monopolistów telekomunikacyjnych. Na ten pomysł znacznie wcześniej wpadły inne kraje, w których borykano się z dominującą pozycją rynkową dawnego monopolisty.
W Niemczech alternatywni operatorzy korzystają z ponad 10 mln linii Deutsche Telekom, na których świadczą swoim abonentom usługi internetowe. To najwięcej w całej Europie. W Wielkiej Brytanii, którą się uważa za modelowy przykład uwalniania infrastruktury narodowego operatora, takich linii jest nieco mniej, bo 8,5 mln. Z tym że udział konkurentów w usługach internetowych w sieci BT wynosi 66 proc. i jest wyższy niż w Niemczech.
[wyimek][b]8 mln[/b]- klientów odebrali France Telecom operatorzy alternatywni we Francji[/wyimek]
Rok 2007 był przełomowy pod względem rozwoju usług LLU, ponieważ w tym czasie liczba linii, na których świadczone są te usługi, wzrosła trzykrotnie. I w W. Brytanii, i w Niemczech jest bardzo wysoki odsetek lokalizacji, w których konkurenci mogą świadczyć usługi klientom narodowych operatorów – 34 proc. central DT w Niemczech i 27 proc. central BT w W. Brytanii.
Mimo to w obu tych krajach ponad 3 mln abonentów Internetu obsługiwanych jest dzięki najprostszemu modelowi współpracy eksmonopolisty z jego konkurentami. W pewnej mierze świadczy to o sile rynku alternatywnego, ponieważ konkurenci narodowych operatorów zazwyczaj zaczynają od najprostszych form współpracy, aby z czasem przechodzić do coraz bardziej złożonych. Wymagających większych inwestycji, ale pozwalających na świadczenie bogatszej oferty abonentom.