W najbliższy wtorek zapadną ważne decyzje dotyczące zasad oceny najbardziej nowatorskich projektów, które konkurują o wsparcie z funduszy Unii. Zbierze się wtedy Komitet Monitorujący programu „Innowacyjna gospodarka”, który zatwierdza wszystkie zmiany w regułach przyznawania dotacji.

A zmiany zaproponowane przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego są wprost rewolucyjne – dowiedziała się „Rz”. Dotyczą najważniejszego kryterium – kryterium innowacyjności. Obecnie firma, która udowodni, że technologia, na zakup lub wdrożenie której chce pozyskać granty, jest znana na świecie nie dłużej niż rok (lub stopień jej rozprzestrzenienia nie przekracza 5 proc.), otrzymuje 20 pkt. Przedsiębiorstwo, które nie spełni tego wymogu, nie ma praktycznie szans na dotację. Tak sformułowane kryterium było wielokrotnie krytykowane. Bo co np. z technologiami, które są znane od półtora roku, a dostawały podczas oceny zero punktów? Pojawiły się też problemy z określeniem stopnia rozprzestrzenienia.

[wyimek]930 mln zł o taką sumę będą walczyć przedsiębiorcy w jesiennym konkursie na wsparcie innowacyjnych projektów [/wyimek]

Urzędnicy postanowili więc zmienić wymogi. Wedle najnowszej propozycji ocenie podlegać będzie już nie sama technologia, ale przede wszystkim produkt, czyli efekt całego projektu. Jeśli będzie przełomowy na skalę światową, dostanie najwięcej punktów. Jeśli okaże się innowacją o znaczeniu dla rynku polskiego lub konkretnej branży – mniej punktów.

– To totalna zmiana podejścia – komentuje Michał Gwizda z firmy doradczej Accreo Taxand. – Obawiam się niestety, że na gorsze. Nie wiadomo dokładnie, co oznacza słowo „przełomowy” czy „o znaczeniu światowym”. Może się jednak okazać, że wymagane będzie, by był to produkt na miarę telefonu komórkowego, systemu GPS czy MP3. A w Polsce takie produkty nie powstają – dodaje Gwizda. Ale zdaniem Kiejstuta Żaguna z KPMG firmy będą mogły łatwiej wykazać, że to ich produkt, a nie technologia jego wytwarzania, jest najbardziej innowacyjny. Na razie trudno ocenić efekty obowiązujących dotychczas zasad. Kryteria są wprawdzie wyśrubowane, ale przedsiębiorcy i tak ustawiają się po dotacje w długie kolejki.