Wcześniej szefowie Kulczyk Holding zapowiadali, że debiut będzie możliwy na przełomie tego i przyszłego roku, ale teraz wiadomo, że został przesunięty. Jeden z powodów to trwające negocjacje w sprawie przejęcia jednej ze spółek wydobywczych w naszym regionie Europy. Przedstawiciele holdingu nie ujawniają ani jej nazwy ani kraju. Na pewno jednak przed debiutem transakcja powinna zostać sfinalizowana.
- Jak Kulczyk chce najpewniej pokazać inwestorom, że - w przeciwieństwie do Petrolinvestu Ryszarda Krauzego - sprzedaje akcje firmy, która oferuje nie tylko marzenia o wielkiej ropie, ale faktycznie ją wydobywa - powiedział "Rz" anonimowo jeden z ekspertów branży.
Kulczyk Holding liczy, że jego spółka z giełdy zdoła pozyskać kwotę 100 mln euro.
Jeśli debiut Kulczyk Oil Ventures powiedzie się, będzie drugą tego typu publiczną ofertą po spółce Petrolinvest. Firma Ryszarda Krauzego pojawiła się na warszawskim parkiecie latem 2007 r. i na publicznej emisji akcji zarobiła 120 mln zł. Zajmuje się poszukiwaniami i wydobyciem ropy w Kazachstanie.
Kulczyk Oil Ventures, która przygotowywana jest do debiutu, prowadzi poszukiwania złóż ropy i gazu w kilku krajach. W poniedziałek poinformowała oficjalnie o planie nabycia wszystkich udziałów w australijskiej firmie Triton Hydrocarbons. Dzięki tej transakcji, która ma być sfinalizowana jeszcze we wrześniu, Kulczyk Oil Ventures zyska prawo do poszukiwania ropy na 90 proc. obszaru lądowego Brunei, w tym na terenach, na których wydobywano już ropę i gaz. Jeszcze w tym roku zamierza wykonać dwa odwierty na obszarach koncesyjnych Tritona, a kolejny w 2010 r. Zasoby zbadane i wydobywalne szacuje się tam na 24 mln baryłek ropy i ok. 4,6 mld m sześc. gazu, a dzięki dodatkowym odwiertom będzie wiadomo, czy możliwa jest eksploatacja na skalę przemysłową.