Zarząd zatwierdził koncepcję powołania spółki, która zajmie się programem emisji obligacji za łącznie 1,2 mld euro. Teraz czeka na zgodę rady nadzorczej, by ją powołać.
Pierwszą transzę o wartości pół miliarda euro zaplanowano na styczeń. Szef PGNiG Michał Szubski podtrzymuje ten plan. – Wpływy z emisji posłużą do sfinansowania naszego programu inwestycyjnego – mówi „Rz”. – Trzy kluczowe obszary to kontynuowanie budowy podziemnych magazynów gazu i kopalń, utrzymanie tempa poszukiwań gazu ziemnego oraz rozwój energetyki opartej na gazie.
Choć na rynku pojawiają się spekulacje, że PGNiG przygotowuje się do gigantycznej emisji obligacji, by móc sfinansować zakup akcji Lotosu od Skarbu Państwa, zarząd je dementuje. Udział PGNiG w prywatyzacji gdańskiej firmy nie jest przesądzony.
Obligacje będą najpewniej pięcioletnie. W opinii analityków gazowa firma ze względu na swój potencjał i stabilność nie będzie mieć problemów z uplasowaniem emisji. Warunki emisji będą zależały w dużej mierze od wyników, jakie wykaże PGNiG za trzeci kwartał.
– Jeśli się okaże, że wyniki finansowe za trzeci kwartał będą słabe, po prostu rentowność obligacji będzie wyższa – mówi „Rz” Paweł Burzyński, analityk DM BZ WBK.