IATA zauważa, liczba podróżujących osób rośnie pomimo m.in. wysokich cen paliw i kryzysu w strefie euro.

"Całkowity popyt pasażerski styczniu tego roku wzrósł o 5,7 proc. w porównaniu do stycznia 2011 roku" - czytamy na stronie internetowej IATA. Współczynnik wykorzystania miejsc pasażerskich również wzrósł z 75,7 proc. w styczniu ub.r. do 76,6 proc. w styczniu tego roku.

Najlepszy, dwucyfrowy wynik wśród przewozów pasażerskich w styczniu, w porównaniu ze styczniem ub.r., odnotowały linie lotnicze na Bliskim Wschodzie. Wyniósł on 14,5 proc. Najgorszy wynik zanotowały linie afrykańskie - 3,6-procentowy spadek. Europejscy przewoźnicy odnotowali 5,3-proc. przyrost ruchu.

IATA podała, że w styczniu, w porównaniu do stycznia ub.r., przewozy cargo spadły o 8 proc.

"Rok rozpoczął się z pewną nadzieją z powodu wiadomości o koniunkturze. Wydaje się, że rynki towarowe ustabilizowały się, choć na słabych poziomach. Ma to pozytywny wpływ na podróże służbowe. Jednak linie lotnicze zmagają się z dwoma dużymi ryzykami: rosnącymi cenami ropy oraz kryzysem ekonomicznym w Europie. Wisi to nad branżą lotniczą, jak miecz Damoklesa" - powiedział cytowany na stronie szef IATA Tony Tyler.