Resort obrony do końca kwietnia chce otrzymać od producentów potwierdzenie że są zainteresowani dostawami do armii 16 lekkich odrzutowców szkoleniowych. To już kolejne podejście do wyboru samolotów szkolenia zaawansowanego dla Sił Powietrznych po unieważnieniu w zeszłym roku konkursu na odrzutowce LIFT, które miały łączyć cechy szkoleniowe z bojowymi. Resort obrony w ostatniej chwili anulował przetarg bo uznał, że armii nie stać na kosztowne treningowe „ferrari", skoro do szkolenia wystarczy prostszy i znacznie tańszy odrzutowy „kompakt".
Według MON dostawa 16 samolotów przewidywana jest w latach 2015 – 2017 – wówczas kończą się umowy na szkolenie pilotów F-16 w USA.
Wymagania techniczne stawiane teraz szkoleniowym maszynom znacznie różnią się od warunków , które armia formułowała jeszcze kilkanaście miesięcy temu. Siły powietrzne rezygnują z uzbrajania samolotów, zaawansowanych radarów i systemu automatycznego sterowania „fly by wire". Odrzutowce nie muszą osiągać prędkości naddźwiękowych, powinny być natomiast przystosowane do stacjonowania na lotniskach „pod chmurką". – To dziwne oczekiwanie, w czasach, kiedy wojskowe bazy lotnicze spełniają już większość infrastrukturalnych wymagań NATO – mówi Bartosz Głowacki ekspert lotniczy z pisma Skrzydlata Polska.
Wyraźne obniżenie technologicznej poprzeczki w naturalny sposób rozszerza krąg potencjalnych dostawców treningowych maszyn.
Już w zeszłym roku zamiar uczestniczenia w kolejnym polskim konkursie potwierdziła włoska Alenia Aermacchi ze startującym dopiero na międzynarodowych rynkach samolotem M 346 Master. Ale Włosi w nowych warunkach mogliby tez Polsce zaoferować starszą konstrukcję Aermacchi 339, samolot, który wyposażony w elektroniczną awionikę typu glaskokpit już sprawdza się w szkoleniu pilotów bojowych samolotów. Do gry o polskie zamówienia mogłyby na pewno wrócić lekkie odrzutowce brytyjskiego zbrojeniowego giganta BAE Systems czyli hawki AJT i to w różnych wersjach, np. po modernizacji. Szanse w wiosennym przetargu będą miały też czeskie L159 alca z fabryki Aero Vodochody pod Pragą. W zeszłym roku odpadły w ówczesnym przetargu, ale w tym – już rozpoczęli intensywny marketing. W konkursie zapewne weźmie też udział Korea Aerospace Industries, koreański koncern, który produkuje nowoczesne dwusilnikowe, naddźwiękowe odrzutowce T -50 Golden Eagle i po zeszłorocznym przerwaniu przetargu na LIFT, w którym był uznawany za faworyta, nie krył ogromnego rozczarowania.