Przetarg na samoloty szkoleniowe dla wojska od nowa

Armia przygotowuje przetarg na samoloty szkoleniowe warte ok.1,5 mld zł. Przyszłe treningowe maszyny mają być tanie, więc nie będą uzbrojone

Publikacja: 04.04.2012 14:16

Przetarg na samoloty szkoleniowe dla wojska od nowa

Foto: Materiały Producenta

Resort obrony do końca kwietnia chce otrzymać od producentów  potwierdzenie  że są zainteresowani dostawami do armii 16 lekkich odrzutowców szkoleniowych. To już  kolejne podejście do wyboru samolotów szkolenia zaawansowanego dla Sił Powietrznych po unieważnieniu w zeszłym roku konkursu na odrzutowce LIFT, które miały łączyć cechy szkoleniowe z bojowymi. Resort obrony w ostatniej chwili anulował przetarg bo uznał, że armii nie stać na kosztowne  treningowe „ferrari", skoro do szkolenia wystarczy  prostszy i znacznie tańszy odrzutowy „kompakt".

Według MON  dostawa 16 samolotów przewidywana jest w latach 2015 – 2017 – wówczas kończą się umowy na szkolenie pilotów  F-16 w USA.

Wymagania techniczne stawiane teraz szkoleniowym maszynom znacznie różnią się od warunków , które armia formułowała jeszcze kilkanaście miesięcy temu. Siły powietrzne rezygnują z uzbrajania samolotów, zaawansowanych radarów i systemu automatycznego sterowania „fly by wire". Odrzutowce nie muszą osiągać prędkości naddźwiękowych, powinny być natomiast  przystosowane do stacjonowania na lotniskach „pod chmurką". – To dziwne oczekiwanie, w czasach, kiedy wojskowe bazy lotnicze spełniają  już większość infrastrukturalnych wymagań NATO – mówi Bartosz Głowacki  ekspert lotniczy z pisma Skrzydlata Polska.

Wyraźne obniżenie technologicznej poprzeczki   w naturalny sposób rozszerza krąg potencjalnych dostawców treningowych maszyn.

Już w zeszłym roku zamiar uczestniczenia w kolejnym polskim konkursie potwierdziła włoska Alenia Aermacchi ze startującym dopiero na międzynarodowych rynkach samolotem M 346 Master. Ale Włosi w nowych warunkach mogliby tez Polsce zaoferować starszą konstrukcję Aermacchi 339, samolot, który  wyposażony w elektroniczną  awionikę typu glaskokpit  już sprawdza się w szkoleniu pilotów bojowych samolotów. Do gry o polskie zamówienia mogłyby na pewno  wrócić lekkie odrzutowce  brytyjskiego zbrojeniowego giganta BAE Systems czyli hawki AJT i to w różnych wersjach, np. po modernizacji. Szanse w wiosennym przetargu będą miały też  czeskie L159 alca  z fabryki Aero Vodochody pod Pragą. W zeszłym roku odpadły w ówczesnym przetargu, ale  w tym – już rozpoczęli intensywny marketing. W konkursie zapewne weźmie też udział Korea Aerospace Industries, koreański koncern, który produkuje nowoczesne dwusilnikowe, naddźwiękowe odrzutowce T -50 Golden Eagle i po zeszłorocznym przerwaniu przetargu na LIFT, w którym był uznawany za faworyta, nie krył ogromnego rozczarowania.

W najnowszym konkursie,  szanse producentów wyrównały się ale  kluczowa kwestia będą koszty: nie tylko cena samolotów ale koszty ich wieloletniej eksploatacji, serwisu, pakietu logistycznego i programu szkoleniowego, w tym wyposażenia w  trenażery i symulatory  – mówi Jerzy Gruszczyński były pilot, szef pisma Lotnictwo.

Resort obrony do końca kwietnia chce otrzymać od producentów  potwierdzenie  że są zainteresowani dostawami do armii 16 lekkich odrzutowców szkoleniowych. To już  kolejne podejście do wyboru samolotów szkolenia zaawansowanego dla Sił Powietrznych po unieważnieniu w zeszłym roku konkursu na odrzutowce LIFT, które miały łączyć cechy szkoleniowe z bojowymi. Resort obrony w ostatniej chwili anulował przetarg bo uznał, że armii nie stać na kosztowne  treningowe „ferrari", skoro do szkolenia wystarczy  prostszy i znacznie tańszy odrzutowy „kompakt".

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Biznes
Donald Trump rozważa sprzedaż czerwonej Tesli – symbolu poparcia dla Elona Muska
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Biznes
Oligarchowie - Unia Europejska: 0-5. Nie będzie zdejmowania sankcji
Biznes
Gigantyczne przejęcie w telekomunikacji. Hurtownik światłowodowy na zakupach
Biznes
Trump rozmawia z Xi, nowa pomoc dla Ukrainy i rekordowe inwestycje w energię
Biznes
Czy należy zakazać reklamy alkoholu? Eksperci są zgodni