Nowy szef skupiającego kopalnie Janina i Sobieski PKW z grupy energetycznego Tauronu przyznaje, że obecnie pokrywają one 30 proc. zapotrzebowania Tauronu na węgiel, ale udział ten będzie stale rosnąć.
Przyznaje jednak, że powrót do tematu przejęcia kopalni Bolesław Śmiały od Kompanii Węglowej nie wchodzi w grę. – Planujemy zwiększyć wydobycie potencjałem naszych kopalń. Na dziś stanowisko Kompanii w sprawie Bolesława Śmiałego jest jednoznaczne. Chcemy rozwijać nasze aktywa, ale będziemy obserwować to, co dzieje się na rynku. Oczywiście, że przejęcie jakiejś kopalni byłoby najprostszym sposobem na zwiększenie wydobycia, ale w obecnej sytuacji na rynku to po prostu nierealne. Dlatego będziemy realizować odpowiednie inwestycje w Janinie i Sobieskim, tak by miały możliwość zwiększenia wydobycia. Efekty mają być widoczne już w tym roku – powiedział „Rz" Grzechnik. – Przygotowujemy się na ogłoszenie przetargu na budowę szybu Grzegorz w kopalni Sobieski i szybu VI w Janinie. W efekcie zrealizowania tych inwestycji żywotność każdej z tych kopalń będzie mogła być wydłużona nawet do stu lat – dodaje. W kopalni Sobieski zatrudnienie ma zostać utrzymane na obecnym poziomie nieco ponad 3 tys. osób. Natomiast w Janinie od przyszłego roku będzie wzrastać z obecnych 2780 osób docelowo do 3247 osób.
Grzechnik powiedział „Rz", że pionową integrację energetyki z górnictwem ocenia bardzo dobrze.
Czy w takim razie Południowy Koncern Węglowy może myśleć o samodzielnym debiucie giełdowym?
– Nie ma mowy! Jesteśmy w komfortowej sytuacji, bo jesteśmy w grupie Tauron. Jej elektrownie są dla PKW strategicznym odbiorcą 70 proc. naszego węgla. Tylko 30 proc. paliwa sprzedajemy poza grupę i to jest bardzo dobre rozwiązanie, chodzi bowiem o gwarancję odbioru dla PKW, jak i gwarancje dostaw dla elektrowni – tłumaczy prezes.