- Do naszego związku zgłosili się pracownicy z firmy, która jeszcze do jutra do godz. 6 rano ochrania kopalnię. Twierdzą, że żaden z nich nie podpisał umowy z nowym kontrahentem. I zauważają, że nawet gdyby Impel zatrudnił do tego nowych ludzi, o bezpieczeństwie kopalni nie może być mowy, ponieważ nie zostali przeszkoleni ze znajomości zakładu - informuje Patryk Kosela, rzecznik Komisji Krajowej WZZ Sierpień 80.
W czerwcu przeprowadzono przetarg na ochronę katowickiej kopalni Wujek. Wygrał ją Impel. Pracownikom ochrony z dotychczasowej firmy, nowy kontrahent zaproponował warunki finansowe, które - zdaniem ochroniarzy - były nie do przyjęcia. Nikt więc nie podpisał umów z Impelem. Impel umowę z kopalnią miał podpisać wczoraj 16 sierpnia, ale się jednak nie stało. - Są prowadzone rozmowy z firmami ochroniarskimi i dziś nie możemy określić która będzie chronić jakąś kopalnię, ale mówienie o tym, że kopalnie zostaną bez ochrony to bzdura – powiedział „Rz" Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego. – Jeśli ktoś tak twierdzi, zapraszamy do sprawdzenia – dodaje.
- Według alarmujących informacji przekazanych nam przez pracowników, jutro o 6 rano albo kopalnia nie będzie chroniona, albo zjawią się w niej zupełnie nowi pracownicy, którzy nie znają terenu zakładu, który mają ochraniać - mówi Patryk Kosela. - Jest to sytuacja skandaliczna, bo kopalnia to obiekt obowiązkowej ochrony. Na posterunkach jest broń palna, a więc pracownicy ochrony kopalń muszą być licencjonowanymi ochroniarzami i posiadać uprawnienia do korzystania z broni – dodaje. Jego zdaniem problem z ochroną dotyczy obu ruchów kopalni - Wujek i Śląsk. Możliwe, że podobny problem występuje w kopalni Wesoła.
Spółka zapewnia, że każda z jej kopalń jest odpowiednio chroniona.