Tak, jak jest od pierwszej,dość kanciastej wersji z 1974 roku najnowszy Golf został zaprojektowany przez guru motoryzacyjnej stylistyki - Giorgetto Giugiaro.Tego samego który zdecydował jak ma wyglądać tyski Fiat Panda.
38 lat temu słynny Włoch stworzył pierwsze na rynku auto kompaktowe. Najnowszy Golf nie pozostawia złudzeń z jakiej „stajni" pochodzi, chociaż został nieco odchudzony (waży o 100 kg mniej),jest nieco dłuższy (plus 6 centymetrów) od poprzednich modeli,nieco większy,nieco niżej zawieszony, przynajmniej sprawia wrażenie bardziej pojemnego w środku. Wrażenie robi jego ekonomiczność - w wersji Blue Motion TDI spala jedynie 3,2 litra benzyny na 100 kilometrów i emituje zaledwie 85 gramów dwutlenku węgla. Chociażby te parametry powodują,że w ten sposób Volkswagen rozszerzył sobie grono potencjalnych nabywców,osób świadomych zagrożeń jakie motoryzacja stwarza dla środowiska. Kiedy będą zastanawiali się: Golf7,czy auto elektryczne:,wybór padnie raczej na Golfa,chociażby dlatego,że będzie znacznie tańszy.W wersji 3-drzwiowej to auto na rynkach Europy Zachodniej kosztuje oficjalnie 17,79 tys. euro.
W 2005 roku właśnie golfy stanowiły ponad 40 proc sprzedaży Volkswagena,podczas gdy Passat/Santana - 19 proc. W 2011 większe auta wyprzedziły Golfa i w tej chwili udział Golfa w sprzedaży marki wynosi już tylko 17,3 proc.,bo Passaty znajdują więcej nabywców, głównie dlatego,że na rynku amerykańskim i chińskim nadal bardziej popularne są duże pojazdy.
Przy tym dla Golfa wyraźnie pojawiła się konkurencja - śliczny Mercedes klasy A, oraz nowe BMW z serii1.Nie mówiąc już o „jedynce" Audi,czyli wewnątrz Volkswagena dochodzi wyraźnie do kanibalizacji.
Zdaniem Ferdinanda Dudenhoffera z Center for Automotive Research z uniwersytetu w Duisburgu golfom nie pomaga również fakt,że Volkswagen walcząc o wolumen sprzedaży oferuje dzisiaj te auta na rynku niemieckim nawet ze zniżką sięgającą 33 proc. —To jest tak,że klienci wchodzą do salonów Volkswagena i oczekują że kupią samochów po bardzo obniżonej cenie.To najgorsze co można zrobić, to jest psucie marki - mówił Duddenhofer.