- Jeżeli Komisja Europejska pójdzie w stronę ograniczenia legalnej sprzedaży wyrobów tytoniowych czeka nas zalew podrabianych i przemycanych papierosów – ostrzegł podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu – Wiele przykładów z przeszłości wskazuje, że rozwiązania prohibicyjne nie tylko nie sprawdzają się, ale wręcz wywołują efekt odwrotny do zamierzonego. Jest tak dlatego, że ogromny popyt nie znika z dnia na dzień, kieruje się więc na nielegalne źródła – dodał.
W najbliższą środę Komisja Europejska ma przyjąć projekt unijnej dyrektywy tytoniowej. Ma się tam zaleźć m.in. zakaz sprzedaży papierosów mentolowych, slimów i tzw. setek (czyli papierosów długich). Przypada na nie niemal 40 proc. polskiego rynku papierosów. Rocznie Polacy wydają na te wyroby tytoniowe 7,5 – 8 mld zł.
UE chce także, aby na papierosach znalazły się obrazkowe ostrzeżenia o szkodliwości palenia. W sumie informacje ostrzegające palaczy miałyby zająć 75 proc. opakowania.
Po przyjęciu projektu dyrektyw przez KE, zajmie się nim Parlament Europejski. Swoje stanowiska będą też mogły przedstawić kraje członkowskie.
- Oczekujemy od polskiego rządu zdecydowanych działań w celu ochrony przedsiębiorców, miejsc pracy, ale przede wszystkim społeczeństwa, które najbardziej ucierpi na wzroście przestępczości i napływie tytoniu z niesprawdzonych źródeł, dostępnego swobodnie także dla młodzieży – powiedział Ptaszyński.