Powrót Polaków wstępnie planowany jest na najbliższy weekend. Biuro zapewnia, że do wtorku wszyscy wrócą do kraju.
Prezes Alfa Star Krzysztof Strzylak w oświadczeniu przesłanym w czwartek PAP podkreślił, że problemy z powrotem do kraju ma 17 osób zakwaterowanych w Sharm el Sheikh i 2 osoby, które były zakwaterowane w Dahabie. Obecnie wszystkie przebywają w Sharm el Sheikh.
"Turyści ci, mimo że przylot i wylot był z Taby, wybrali wersję zakwaterowania w innych miastach. Samolot z grupą osób zakwaterowanych w Tabie odleciał planowo. Mimo wszelkich starań dokładanych do ostatniej chwili przez pracowników Alfa Star, problemem okazało się przewiezienie osób zakwaterowanych w innych miejscowościach na lotnisko" - poinformował Strzylak.
"Polacy ci zostali w hotelach, ponieważ z powodu wprowadzenia stanu wyjątkowego policja turystyczna nie wydała zezwolenia na transfer turystów na lotnisko w Tabie. Odległość między Tabą a Sharm el Sheikh wynosi ok 250 km. Natomiast nie ma to wpływu na bezpieczeństwo panujące w kurortach i poza godziną policyjną przemieszczanie się jest możliwe" - dodał. Zaznaczył też, że wszystkie osoby przebywające na terenie egipskich kurortów są bezpieczne, ich życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.