Jak mówił przed komisją wiceprezes ds. rozwoju PGE Dariusz Marzec, węgiel brunatny przy dzisiejszej cenie uprawnień do emisji CO2 jest najtańszym i najbardziej efektywnym źródłem energii. Z drugiej strony przypomniał, że źródłem ryzyka jest tu polityka klimatyczna.
Marzec dodał, że PGE pracuje nad wnioskiem o koncesję wydobywczą dla złoża Złoczew w pobliżu Bełchatowa, gdzie można wydobyć 0,5 mld ton paliwa. Zakładamy uzyskanie koncesji w latach 2015-2016; perspektywa uruchomienia wydobycia to 10-13 lat - podkreślił.
Drugim złożem, którym zainteresowana jest firma PGE, jest Gubin w Lubuskiem, gdzie można wydobyć ok. 800 mln ton dobrej jakości węgla brunatnego. Marzec zastrzegł, że decyzje o uruchamianiu tych złóż będą zależeć głównie od polityki klimatycznej i jej ograniczeń, czyli głównie od kosztów emisji.
Wiceprezes PGE podkreślił, że dla spółki złoża te są opcją strategiczną na przyszłość, którą trzeba zabezpieczyć. Pytany o nakłady konieczne do uruchomienia produkcji energii elektrycznej ze złoża węgla brunatnego Marzec stwierdził, że tego typu inwestycje to rząd "nastu" miliardów zł.
Odnosząc się do tego pytania prezes PAK Górnictwo Zbigniew Bryja poinformował, że z symulacji inwestycji dla Złoczewa przy zakupie nowych maszyn i wydobyciu 10 mln ton rocznie wynikało, iż wymaga ona ok. 2,8 mld zł. Prezes PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna (PGE GiEK) Jacek Kaczorowski podkreślił, że w UE Polska nie jest jedynym krajem z problemem węgla brunatnego, bo to źródło szeroko eksploatowane w Niemczech. Zwrócił uwagę, że Niemcy pracują już nad technologiami dającymi ponad 50-proc. sprawność bloków węglowych i - w jego opinii - technologie te powinny być już dostępne, gdy przyjdzie pora spełniać kolejne wymagania polityki klimatycznej UE.