Finiszuje budowa mostu w Mszanie – gigantycznego bubla na przygranicznym odcinku autostrady A1. W ubiegłym tygodniu przeprowadzono na nim pierwsze próby obciążeniowe – na most wjechało 60 ciężarówek, każda o wadze ponad 40 ton. Kolejne testy zostaną wykonane pod koniec prac, już po ułożeniu nawierzchni asfaltowej i pełnym wyposażeniu obiektu w bariery ochronne, oświetlenie itp.
- Przewidujemy dopuszczenie mostu do ruchu przed wakacjami – zapowiada rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Jan Krynicki.
Potężne opóźnienie
Pierwszy termin, gdy budowa 18-kilometrowego odcinka autostrady ze Świerklan do Gorzyczek wraz z mostem miała być gotowa, wyznaczony był na początek... 2010 roku. To oznacza, że cała inwestycja będzie miała gigantyczne opóźnienie: 4,5 roku.
Budowę realizuje teraz firma Intercor z Zawiercia, która przejęła most w ubiegłym roku po austriackiej firmie Alpine Bau. Most miał być architektonicznym cackiem: najdłuższy wiszący most w Polsce z czterema przęsłami i aż trzema pylonami, na których rozwieszone są liny podtrzymujące, tzw. wanty. W Polsce drugiego takiego obiektu próżno szukać. Podobnych w Europie jest tylko kilka.
Przeszło 400 metrów długości czyni go dłuższym od przerzuconego przez Wisłę mostu w ciągu A1 pod Grudziądzem. Jest także od niego szerszy - ma ponad 42 metry.