Wkrótce powinien zacząć się wysyp nowych zezwoleń w specjalnych strefach ekonomicznych (SSE). Już jesienią spółki zarządzające strefami miały przygotowanych przeszło 70 umów, których nie mogły podpisać przez brak nowych przepisów. Te ostatnie, dotyczące pomocy publicznej dla strefowych inwestycji, weszły jednak w życie w końcówce roku, więc napływ inwestorów w pierwszym kwartale powinien być wysoki.
- Szacujemy, że w pierwszym kwartale 2015 roku uda się pozyskać ok 7-10 nowych projektów inwestycyjnych, wartych co najmniej 700 milionów zł – powiedział „Rzeczpospolitej" Łukasz Ciepły z działu marketingu katowickiej SSE. Nowe inwestycje zostaną ulokowane między innymi w Częstochowie, a także w Krapkowicach na Opolszczyźnie. KSSE liczy także na pozyskanie pierwszego inwestora na nowy teren w Tucznawie koło Dąbrowy Górniczej. Trwają tam prace przy budowie dróg dojazdowych i uzbrajaniem terenu, który wkrótce ma być gotowy na przyjęcie kolejnych inwestorów. – Planujemy pozyskać w całym 2015 roku ok. 12-15 projektów z nakładami na poziomie 1-1,5 miliarda złotych, dzięki którym zatrudnienie znajdzie ok. 1,3 tys. osób – dodaje Ciepły.
W strefie łódzkiej pod koniec ubiegłego roku prowadzone były rozmowy z kilkunastoma inwestorami, część z nich dotyczyła reinwestycji firm już działających strefie. Z kolei strefa legnicka chce rozwijać klastry, mające wspierać firmy działające w ramach konkretnych branż. Już działa klaster motoryzacyjny, w planach są kolejne podobne przedsięwzięcia, w tym powołanie klastra lotniczego. - Chcemy, aby teren legnickiej strefy był dla przedsiębiorców atrakcyjnym miejscem do inwestowania także po 2026 roku., kiedy strefy prawdopodobnie przestaną formalnie istnieć – mówi Rafał Jurkowlaniec, prezes legnickiej SSE.
W tym roku firmy działające w większości stref nie mogą już liczyć na taki poziom pomocy publicznej jak przed lipcem ubiegłego roku. Przykładowo na Śląsku dopuszczalny poziom wsparcia stopniał z 40 do 25 proc., podobnie w Wielkopolsce i na Dolnym Śląsku, z kolei na Opolszczyźnie i w Małopolsce zmniejszył się z 50 do 35 proc. Dotychczasowa wielkość pomocy obowiązuje jednak w województwach wschodnich, na czym ulokowane tam tereny strefowe mogą teraz skorzystać. - Wstępne zainteresowanie ze strony większych firm pozwala prognozować napływ projektów innowacyjnych do nowo włączonych lokalizacji na Podkarpaciu. Liczymy również na kontynuację rozwoju inwestycji w podstrefach lubelskich – stwierdza Teresa Orczykowska, ekspert z mieleckiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu.
Na magnes w postaci wyższych niż w innych strefach zwolnień podatkowych liczą także strefy warmińsko-mazurska i suwalska. W tej ostatniej – jak przyznaje prezes Robert Żyliński – dynamicznie rozwija się zwłaszcza branża drzewno-papiernicza.