Według danych agencji rynku motoryzacyjnego Awtostat, w 2014 r Rosjanie wydali na paliwo 2,7 bln rubli (190 mld zł), podczas gdy rynek nowych samochodów wart był 2,4 bln rubli (170 mln zł). Powodem takiej dysproporcji jest drożejąca benzyna i olej. Ceny poszły w górę o 6-7 proc. Rosjanie wlali do baków 84 mld litrów paliw, z czego 46,3 proc. - do prywatnych aut osobowych.

W tym roku paliwa dalej będą drożeć; prognozy rządowe mówią o 10 procentach, ale eksperci uważają, że wzrost będzie wyższy. W maju zaczynają się prace polowe, gdy popyt na paliwa rośnie o jedną trzecią. Do tego nadciąga okres urlopowy, który w tym roku Rosjanie spędza przede wszystkim w kraju. A to oznacza także większe podróże własnymi autami.

Na razie nie widać, żeby obywatele federacji oszczędzali na paliwie. W depresji znajduje się natomiast krajowy rynek nowych samochodów. Największy producent AwtoWAZ w I kw. zmniejszył sprzedaż o 25 proc., Kamaz wysyła 16,5 tys. ludzi do prac porządkowych do września, bo sprzedaż spadła o blisko połowę. Zagraniczne koncerny zamykają montownie z braku popytu.

Z miesiąca na miesiąc sprzedaże są coraz niższe. W marcu spadły o 42,5 proc. rok do roku; w lutym o 38 proc.

Producenci liczą na wzrost zainteresowania kupujących po tym, jak rząd ogłosił program ulg kredytowych dla kupujących auta z segmentu ekonomicznego.