Reklama
Rozwiń
Reklama

Ceny w dół, rachunek w górę

Jeśli zapytamy przeciętną polską rodzinę, czy odczuła ostatnio spadek cen energii elektrycznej, możemy prawie na pewno spodziewać się odpowiedzi przeczącej.

Publikacja: 06.07.2015 10:39

Ceny w dół, rachunek w górę

Foto: Bloomberg

Częściowo można to tłumaczyć opóźnionym efektem przełożenia kosztów wytworzenia prądu w elektrowni na ustaloną na rok z góry (na podstawie m.in. kosztów historycznych wytwórców) taryfę sprzedaży. A więc to co było w ubiegłym roku widać dopiero w tegorocznych rachunkach.

Urząd Regulacji Energetyki (URE) podał właśnie, że w ub.r. cena energii wyprodukowanej przez wytwórców w jednostkach centralnie dysponowanych opalanych węglem spadła o 6 proc. w porównaniu do 2013 r., czyli z 188,95 zł/MWh do 178,18 zł/MWh.

Natomiast tegoroczna taryfa minimalnie wzrosła, bo ważne są nie tylko koszty wytworzenia, ale też koszty wsparcia odnawialnych źródeł energii czy też przywróconej w ubiegłym roku pomocy dla jednostek kogeneracyjnych.

URE podniósł taryfę sprzedaży średnio o 0,5 proc. Z kolei taryfy dystrybucyjne wzrosły średnio o 3,4 proc. dla gospodarstw. Dlaczego o tym wspominam w środku roku?

Jesienią bowiem nie tylko kampania wyborcza rozkręci się na dobre, ale także starania wytwórców o ustalenie jak taryf na kolejny rok. Na razie analitycy nie widzą sygnałów do znaczącego wzrostu cen energii w hurcie m.in. ze względu na utrzymujące się spadki cen paliwa węglowego, które jest nadal najtańszym nośnikiem energii w Polsce i z którego spalania wytwarza się u nas ok 90 proc. prądu.

Reklama
Reklama

Niekoniecznie jednak odczujemy do w naszych rachunkach, do których doliczona zostanie np. opłata o OZE w kwocie ok 4 zł/MWh. Nie zapominajmy też o stele rosnących opłatach stałych w naszym rachunku związanych z dystrybucją energii np. za jakość, z czy za energię czynną, ale też opłatę sieciową czy abonamentową. Związane jest to m.in. z prowadzonymi obecnie na szeroką skalę przez koncerny energetyczne inwestycjami w poprawę jakości sieci przesyłowej.

Jak twierdzą eksperci opłaty za dostarczenie prądu do naszych gniazdek będą stanowiły coraz większy składnik naszego rachunku. Dziś to połowa płaconych przez nas kwot. Ale za kilka lat stosunek wynosił 70 proc. za przesył do 30 za energię.

Do tego należy dodać podatki – VAT i akcyzę za energię. Ministerstwo Finansów z pewnością bowiem nie zrezygnuje z tak znaczących wpływów do budżetu.

Dlatego komunikaty o spadających cenach energii nie robią na większości z nas wrażenia. Bo nie przekładają się na to, co nam zostaje w portfelach. Sytuację mogłoby zmienić płacenie za faktyczne zużycie i więcej informacji o nim od spółek energetycznych.

Tymczasem na razie rozszyfrowanie zagmatwanego rachunku za energię elektryczną graniczy z cudem. Mało osób je nawet przegląda.

Większość patrzy na nie myśląc: znowu jest drożej, ale jaki mam na to wpływ. A może jednak mam!

Biznes
Gospodarcza pogoń trwa
Biznes
Spór o przepisy antynikotynowe na szczycie WHO w Genewie
Biznes
Superman #1 z pierwszego nakładu DC najdroższym komiksem w historii
Biznes
Autoportret Fridy Kahlo sprzedany za 55 mln dolarów. To rekord dla dzieła stworzonego przez kobietę
Materiał Promocyjny
Jak budować strategię cyberodporności
Biznes
Plan USA dla Ukrainy, AI uderza w copywriterów i impas na COP30
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama