Problemy na światowym rynku węgla spowodowały, że Kopeksowi nie udało się zrealizować zakładanej sprzedaży eksportowej. Producent maszyn i urządzeń dla górnictwa mocno odczuł zwłaszcza spadek przychodów w Argentynie, gdzie wcześniej realizował wysokomarżowy kontrakt.
Nie składa jednak broni i zapowiada walkę o kolejne zlecenia na tym rynku. – Perspektywy tego rynku są bardzo dobre z uwagi na planowane inwestycje w sektor energetyczny i wydobywczy. Mamy szansę pozyskać tam kolejne kontrakty – przekonuje Joanna Węgrzyn, członek zarządu i dyrektor finansowy Kopeksu.
Duże nadzieje grupa wiąże też z rynkiem rosyjskim i chińskim. W tym tygodniu zależny Kopex Sibir podpisał kontrakt na dostawę przenośników do rosyjskiej kopalni Gramoteinska o wartości 5,2 mln euro. Po spadku przychodów na argentyńskim rynku Rosja stała się dla Kopeksu najważniejszym kierunkiem eksportowym.
– W Rosji notujemy wzrost produkcji węgla, tamtejsze kopalnie są bardzo wydajne, tak więc rosyjskie górnictwo jest rentowne i ma dobre perspektywy. W najbliższych tygodniach będziemy uczestniczyć w kolejnych przetargach w tym kraju – przekonuje Piotr Broncel, członek zarządu Kopeksu.
Obecnie wyniki Kopeksu uzależnione są jednak przede wszystkim od sytuacji polskich kopalń węgla kamiennego, bo 60 proc. przychodów spółka realizuje na rodzimym rynku. Tymczasem nakłady na inwestycje w krajowych kopalniach zostały drastycznie ścięte. W samym III kwartale sięgnęły one 340 mln zł i były o 38 proc. niższe niż przed rokiem. W efekcie po trzech kwartałach przychody grupy spadły o 19 proc., do 869,5 mln zł, w porównaniu z tym okresem 2014 r. Wynik netto stopniał aż o 92 proc., sięgając 6,9 mln zł. W samym III kwartale Kopex zanotował 9,6 mln zł straty netto. Aby ratować wyniki, grupa ogranicza koszty i renegocjuje umowy z dostawcami.