Reklama

InPost proponuje Poczcie współpracę

Mimo przegranej grupy InPost w przetargu na obsługę sądów i oskarżeń o stosowanie przez pocztę Polską cen dumpingowych, prywatny operator nie złoży odwołania do Krajowej Izby Odwoławczej na wynik postępowania.

Aktualizacja: 22.12.2015 14:10 Publikacja: 22.12.2015 12:30

– Nasza decyzja wynika z faktu, że nie chcemy kwestionować decyzji zamawiającego. Nie zmienia to faktu, że składanie ofert dumpingowych jest niedozwolone w Polsce i będziemy podejmować działania prawne skierowane przeciwko Poczcie Polskiej, mające na celu wyeliminowanie takich nieuczciwych praktyk. Będziemy domagać się ochrony w sądach powszechnych i urzędach krajowych i unijnych – zastrzega Krystian Szostak, członek zarządu InPostu.

Według niego zadziwiający jest fakt, że takie odwołanie złożyła sama Poczta (PP).

– Wydaje się, że narodowy operator nie chce rozpocząć realizacji tej umowy zbyt szybko i podejmuje działania, które odsuną w czasie podpisanie umowy. Tylko tak można odczytać złożenie odwołania w sytuacji, gdy Minister Infrastruktury i Minister Sprawiedliwości oficjalnie i jednoznacznie potwierdzili wybór PP w tym przetargu. To oczywiście sprawia, że InPost będzie świadczyć usługi na rzecz sądów dłużej – tłumaczy Szostak.

PP w przetargu zaoferowała stawki: 0,95 zł za list polecony, 0,4 zł za list zwykły, 0,42 zł za zwrotne potwierdzenie odbioru i 0,05 zł za elektroniczne potwierdzenie.

– Według naszych analiz świadczenie usług po tych cenach przyniesie Poczcie istotne straty, a działanie to jest wymierzone w wyniszczenie konkurencji za pomocą nieuczciwych praktyk. Jeśli jednak wskazane, zaoferowane przez Pocztę w przetargu sądowym ceny uwzględniają marżę i zapewniają zysk – to chętnie rozpoczniemy współpracę z Pocztą.

Reklama
Reklama

W ramach świątecznego prezentu jesteśmy gotowi przekazać Poczcie do obsługi cały wolumen listów realizowany przez InPost – po takich właśnie cenach. W takim scenariuszu wartość rocznych przychodów PP z tytułu współpracy z InPost znacznie przekraczałaby wartość rocznych przychodów PP z sądów, tym samym InPost stałby się największym klientem PP – mówi Krystian Szostak i dodaje, że koszty Poczty byłyby w takiej sytuacji niższe niż w kontrakcie sądowym.

– Sami od klientów odbierzemy listy i sami je posortujemy, co więcej nasze systemy informatyczne mogą być zintegrowane z systemami PP, co oznaczałoby dodatkowe oszczędności. Poczta będzie musiała przekazane przez nas przesyłki rozwieść i dostarczyć, zatem zysk Poczty Polskiej powinien być większy niż ten hipotetyczny w przetargu sądowym – argumentuje Szostak.

Jego zdaniem to oferta biznesowa atrakcyjniejsza i większa od kontraktu sądowego.

– Zatem nie znajduję żadnych argumentów, by jej nie przyjąć. Chyba, że cena 1,37 za list polecony ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru jest poniżej kosztów realizacji, a jedynym jej celem jest eliminacja konkurencji, ale to oznacza, że cena jest dumpingowa – dodaje.

Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama