Branża dziecięca w Polsce to specyficzny rynek, który pomimo obserwowanego z roku na rok spadku urodzeń, przeżywa obecnie okres intensywnego rozkwitu. Widać to w wynikach. Szacuje się, że rodzimy rynek zabawek jest warty około 1 mld zł. Wysokie tempo wzrostu widać nie tylko w prezentowanych wynikach, ale także w zainteresowaniu, jakim cieszą się imprezy branżowe.
- Branża dziecięca prężnie się rozwija – wskazuje Katarzyna Prostak, Zastępca Dyrektora Wydziału Targów Kielce, organizatora targów KIDS' TIME. - Cieszy fakt, że rynek ciągle podąża w stronę innowacji, ma duży apetyt na nowości – to pozwala nam z optymizmem patrzeć w przyszłość – dodaje.
Polski rynek producentów zabawek to sektor bardzo specyficzny. Sejm pracuje obecnie nad nowymi regulacjami, które mają dostosować rynek do unijnych dyrektyw. Niezastosowanie się do nich może sporo kosztować, gdyż oddanie do użytku produktu niezgodnego z wymogami zagrożone jest grzywną nawet 100 tys. zł. Eksperci zwracają jednak uwagę, że chodzi tutaj o bezpieczeństwo. Choć polskie zabawki uznawane są za te dobrej jakości, ich producenci mają na sumieniu kilka grzechów.
- Niebezpiecznej długości sznurki, pętle, zagrażające bezpieczeństwu dzieci, lub drobne elementy, oddzielające się od konstrukcji, niedozwolone w produktach dla najmłodszych - oto najczęstsze grzechy producentów zabawek - wylicza Ewa Łukasik, główny specjalista ds. opiniowania w Dziale Ocen i Rozwoju Współpracy Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie.
Najczęstszym błędem popełnianym przez polskich producentów jest błędne określenie wieku użytkowania zabawki.