Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE) od stycznia do końca maja 2017 r. ubezpieczyła kontrakty eksportowe na łączną kwotę 6,5 mld zł. To o 13 proc. więcej niż przed rokiem. Z tego 1,38 mld zł stanowiły ubezpieczenia gwarantowane przez Skarb Państwa. Ze składek na ubezpieczenia eksportowe KUKE pozyskała w tym czasie niemal 60 mln zł, czyli prawie dwa razy więcej niż w tym samym okresie 2016 r.
– W tym roku obserwujemy wzrost zainteresowania naszymi produktami. W swoim portfelu mamy spory udział firm z branży transportowej, energetycznej, stoczniowej czy usług budowlanych. Natomiast jeśli chodzi o kraje, gdzie realizowane są ubezpieczane przez nas kontrakty, w ramach portfela produktów długoterminowych pojawiają się głównie Rosja, Ukraina, Białoruś, Gruzja czy Kazachstan – mówi „Rzeczpospolitej" Piotr Stolarczyk, wiceprezes KUKE.
Nowy model
KUKE w ostatnim czasie przemodelowała działalność. Teraz współpracuje z eksporterem już na początku jego starań o kontrakt zagraniczny, czyli już na etapie tworzenia oferty. – Dzięki temu firma może zaoferować potencjalnemu kontrahentowi produkt wraz z gotowym modelem finansowania. Kiedyś KUKE podążała za eksporterem, dziś razem z nim szuka rynków zbytu – wyjaśnia Stolarczyk. Deklaruje też, że pracuje nad usprawnieniem współpracy z bankami komercyjnymi, które są pomocne przy finansowaniu bardzo dużych projektów.
Przedstawiciele polskich firm przekonują, że dynamiczna ekspansja zagraniczna nie byłaby możliwa bez udziału instytucji wspierających eksport, takich jak Bank Gospodarstwa Krajowego czy KUKE. – Dziś rynek oczekuje od producentów maszyn kompleksowych rozwiązań. A więc nie tylko dostarczenia urządzeń, ale też modelu finansowania, wraz z kredytem na zakup tych produktów – wyjaśnia Mirosław Bendzera, prezes Famuru produkującego maszyny górnicze. Przez ostatnie pięć lat poziom wzajemnej współpracy Famuru i KUKE w zakresie ubezpieczeń eksportowych wyniósł 440 mln zł.
– Konkurenci polskich firm też korzystają ze wsparcia instytucji oferujących finansowanie i ubezpieczenia eksportowe, które obecne są w ich krajach. My oferujemy nie gorsze warunki niż nasi odpowiednicy z Europy Zachodniej, Japonii czy USA, a często wykazujemy się większą elastycznością i tempem działania. To wzmacnia pozycję konkurencyjną polskich firm na zagranicznych rynkach – zapewnia Stolarczyk.