- Jestem pod dużym wrażeniem skuteczności medialnego kłamstwa w związku z Autosanem. Ta spółka dzięki przejęciu przez PGZ rozwija się dobrze i nic jej nie groziło. Ostatnie wydarzenie niewątpliwie miało swój aspekt skandaliczny a wręcz kryminalny i prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej Błażej Wojnicz dokładnie zrelacjonował, że wobec osoby, która była winna zaniedbania w spółce Autosan wyciągnięto konsekwencje - powiedział szef resortu obrony.
Dodał, że prezes PGZ natychmiast skierował sprawę do odpowiednich służb. - W zależności od ich rozpoznania będziemy mieli szansę na unieważnienie tego przetargu i wtedy Autosan będzie mógł zgłosić swój udział- podkreślił minister.
Minister powiedział, że to nie jest tak, iż ten przetarg będzie rozstrzygający dla przyszłości spółki. - Autosan ma zamówienia i będzie miał zamówienia. Powtarzam jeszcze raz: ten błąd bądź działanie kryminalne musi być ukarane i muszą zostać wyciągnięte wnioski. Jednak proszę nie stwarzać wrażenia, że to jest kwestia upadku Autosanu bądź nieskuteczności działań ratujących Autosan. Autosan jest i będzie się rozwijał - dodał szef resortu obrony.
Nieudany przetarg
W ubiegłą środę radio RMF FM poinformowało, że wskutek opóźnienia władze Autosanu pozbawiły firmę szansy na zdobycie zamówienia od armii wartego prawie 30 mln zł. Chodzi o przetarg na autobusy dla wojska. Autosan starał się o start w przetargu na 18 autobusów, jednak jego ofertę odrzucono, bo została złożona 20 minut po czasie.
Media sugerowały, że Autosan spóźnił się celowo, wiedząc, że nie będzie w stanie zrealizować kontraktu jeśli go wygra. Na udział w przetargu miał naciskać na władze spółki wiceminister Bartosz Kownacki, który osobiście dzwonił do prezesów Autosanu.