Nie jesteśmy zadowoleni z wyników finansowych za ostatni kwartał – mówił wczoraj na konferencji Vikram Pandit, prezes Citigroup. Jednocześnie przyznał, że jego wiara w przyszłość tej instytucji jest „ekstremalnie wysoka”.
Citigroup miał w pierwszym kwartale 5,1 mld dolarów straty (czyli o 260 mln więcej od prognoz analityków), podczas gdy dokładnie rok temu ówczesny prezes prezentował podobną liczbę. Wtedy chwalił się jednak 5 mld dolarów zysku.
Słaby wynik w zakończonym kwartale to skutek m.in. strat na inwestycjach w papiery oparte na amerykańskich kredytach hipotecznych. Z tego względu bank utworzył rezerwy na kwotę 15 mld dolarów. Lepiej od oczekiwań wypadły za to przychody, które spadły o 46 proc., licząc rok do roku, i wyniosły 13,2 mld dolarów. Analitycy prognozowali, że wyniosą one 11,1 mld dolarów.
Co ciekawe, rynek dobrze przyjął raport o wynikach Citigroup i kurs akcji banku poszedł w górę, ciągnąc za sobą wzrost w całym sektorze finansowym. – Przychody w pierwszym kwartale okazały się lepsze od oczekiwań. Dla rynków to całkiem dobra wiadomość – powiedział agencji Reuters Mark Foulds z Tradindex w Londynie.
5,1 mld dol. wyniosła strata Citigroup, potężnej amerykańskiej instytucji finansowej, za I kwartał 2008 r.