– Przesłuchania kandydatów potrwają trzy dni – mówi „Rz” Marcin Likierski, szef rady nadzorczej BOŚ. Pytań kandydatom nie będą zadawać wszystkie osoby zasiadające w radzie.
Wśród czterech członków rady nadzorczej, która będzie egzaminowała 44 osoby – tyle zgłosiło się do konkursu – nie ma ani Józefa Kozioła, który przez lata był szefem BOŚ, ani Michała Machlejda, byłego prezesa Banku BGŻ.
– Rada nadzorcza dostanie sprawozdanie z rozmów z kandydatami oraz rekomendacje dotyczące potencjalnych członków zarządu – mówi Marcin Likierski. Jego zdaniem rada powinna wybrać nowe kierownictwo banku najpóźniej za dwa tygodnie.
BOŚ nie podał, ile dokładnie osób jest zainteresowanych stanowiskiem prezesa spółki, ani ile aplikacji wpłynęło na cztery stanowiska wiceprezesów. – Zrobiliśmy to specjalnie. Chcemy mieć możliwość „przesuwania” kandydatów pomiędzy stanowiskami – wyjaśnia przewodniczący rady nadzorczej. W konkursie do zarządu BOŚ można było złożyć tylko jedną aplikację. W podobnym konkursie zorganizowanym przez radę PKO BP kandydaci mogli się zgłaszać na wszystkie stanowiska. Wśród 44 osób zainteresowanych pracą w BOŚ są m.in. obecny prezes banku Jerzy Pietrewicz i wiceprezes Stanisław Kostrzewski.
Z nieoficjalnych informacji „Rz” wynika, że głównym konkurentem popieranego przez PSL Jerzego Pietrewicza jest rekomendowany przez Platformę Obywatelską Mariusz Klimczak, wiceprezes PKO BP.