Piotr Kępiński

Niedźwiedź i aktor, czyli Abruzja nieznana

Kręte abruzyjskie drogi są tak samo zaskakujące i nieoczywiste jak ludzie, którzy tutaj mieszkają. Lub jak wywodzący się stąd gwiazdor włoskiego teatru i filmu Lino Guanciale.

Kępiński. Coppede, czyli gigantyczny oksymoron

Fantozzi mówił to, czego szanujący się Włoch nie wypowiedziałby nawet szeptem.

Rzym i rowery. Od pogardy do mody

Niechciany kiedyś i pogardzany latami rower wjechał na rzymskie salony.

Verano, Prima Porta. Narkotyczne rzymskie cmentarze

Włosi spośród nieżyjących najbardziej cenią Tego, który umarł, ale po trzech dniach zmartwychwstał. Na jego cześć budowali i nadal budują kościoły. Szanują też świętych, zwłaszcza patronów swoich miasteczek. Oni żyją wiecznie. Inni zmarli nie mają większego znaczenia, nawet jeżeli pochodzą z rodziny.

Mike Pompeo i Madonna. Krajanie z Pacentro

Pochodzą stąd przodkowie obecnego sekretarza stanu USA i jednej z największych amerykańskich muzycznych gwiazd. Bardziej niż ze sławnych krajanów mieszkańcy Pacentro są jednak dumni z dorocznego krwawego biegu na bosaka.

„Suburra” czyli dziki Rzym w oku kamery

Serial „Suburra" jest we Włoszech wielkim hitem. Po raz pierwszy od lat pokazuje stolicę Italii taką, jaką jest naprawdę, bez zbędnej stylizacji. Tutaj nic nie jest zmyślone ani przerysowane.

Duch w Pałacu Sprawiedliwości

Pewien karabinier dokonujący o trzeciej w nocy obchodu dostrzegł na korytarzu kobietę ubraną na biało z czerwonym szalikiem na szyi.

Włochy bez pomysłu na Romów

Nikt we Włoszech nie ma dobrego pomysłu, jak rozwiązać problem romski.

Rzymski dziennik kwarantanny

Tegoroczny rzymski marzec przypomina sierpień, kiedy to Wieczne Miasto zamiera w bezruchu. Przygotowania zaczynają się już w lipcu, potem następuje czas pożegnań, z reguły w restauracjach i jak na zawołanie zatrzaskują się okiennice, odjeżdżają samochody, ustaje krzyk dzieci i cisza. Jak teraz. Domy zamknięte, tyle że z ludźmi w środku.

Andrea Camilleri. Bóg literatury, który walił prawdę prosto w oczy

Nadęcie było mu obce. Nie znosił celebrowania siebie samego. Z dystansem traktował sukcesy. Mając określone i twarde poglądy, nie wykluczał nikogo. Choć Andrea Camilleri łączył ludzi, nikogo nie oszczędzał. Wytykał Włochom wszystkie błędy i przewinienia. A delikatny za bardzo nie był.