Taksówkarze przystąpili w poniedziałek do nieograniczonego strajku przeciwko firmom świadczącym usługi transportowe na podstawie aplikacji mobilnej w cenach znacznie niższych od taryfy w taksówkach, bez stosowania się do przepisów o uczciwej konkurencji - pisze Reuter.

We wrześniu rząd Hiszpanii dał takim operatorom 4 lata na dostosowanie się do obowiązujących przepisów i wystawia im koncesje w proporcji jedna do 30 dotyczących tradycyjnych taksówek. - To niesprawiedliwe, że po tak wielu latach naszej pracy oni chcą zająć nasze miejsce - stwierdził taksówkarz Francisco Sanchez.

Hiszpańskie regiony mogą swobodnie wprowadzać ograniczenia, władze Katalonia zamierzają przyjąć przepis, który zmusi klientów takich firm jak Uber do zamawiania kursu na 15-60 minut wcześniej. Strajkujący taksówkarze barcelońscy mają przegłosować tę propozycję.

Organizacja konkurencyjnych firm Unauto VTC twierdzi z kolei, że sektor taksówkarzy dokonał "szantażem uprowadzenia Barcelony".