Urząd podatkowy zamierza odwoływać się, a dodatkowo rozważa kroki prawne wobec hakerów, którzy dostali się w czerwcu do jego systemu informatycznego, aby to oni płacili tę grzywnę. 

Grzywna jest znacznie niższa od maksymalnej wynoszącej 20 mln euro, ale szef urzędu ochrony danych osobowych, Wentislaw Karadźow wyjaśnił, że nie miała to być kara, ale zachęta do podjęcia działań w urzędzie podatkowym, aby w przyszłości nie dochodziło do wypływania danych osobowych.

Prokuratura postawiła zarzuty właścicielowi firmy bezpieczeństwa komputerowego i jego dwóm pracownikom za wtargnięcie w system IT danych osobowych i informacji finansowych niemal każdego dorosłego pracującego Bułgara w kraju liczącym 7 mln mieszkańców. Oskarżeni nie przyznają się do winy - podał Reuter.

Urząd podatkowy wyjaśnił, że do kradzieży danych i ich rozpowszechnienia doszło mimo podjętych działań ochronnych. Urząd zwolnił 2 specjalistów od IT, ale nie ogłosił publicznie audytu o zabezpieczeniach jego systemu IT.