Obecna w lokalnej społeczności nieoficjalna wiedza o tym, że – jak w strukturach mafijnych – likwidowano świadków zabójstwa licealistki ze Szczucina, znajduje potwierdzenie w dowodach, jakie odkrywa teraz małopolska prokuratura.
Ustaliła, że mężczyzna, którego ciało w 1999 r. wyłowiono z Wisły, został z premedytacją zamordowany. Dno rzeki przeszukają płetwonurkowie, by znaleźć szczątki łodzi, którą go wywieziono.
– Według ustaleń śledztwa śmierć Tadeusza Draba nie była wynikiem samobójstwa, jak pierwotnie wskazywano. Sprawcy chcieli wyeliminować naocznego świadka zabójstwa Iwony Cygan – mówi prok. Arkadiusz Jaraszek z Prokuratury Krajowej.
Z informacji „Rzeczpospolitej" wynika, że śledczy wytypowali osoby, które miały zgładzić Draba. Zarzuty dla nich są kwestią czasu.
17-letnia Iwona zginęła nocą w sierpniu 1998 r. Skatowaną i martwą znaleziono ją przy wale Wisły, w Łęce Szczucińskiej. Zbrodnię na lata okryła zmowa milczenia, także dlatego, że w tajemniczych okolicznościach życie tracili kolejni świadkowie mający jakąkolwiek wiedzę o sprawie.