W trakcie środowej konferencji "Lotnictwo Nowej Generacji - Strategie, Technologie, Rozwiązania" doszło do spotkania przedsiębiorców z branży lotniczej, specjalistów z wojsk lotniczych oraz naukowców. Rozmawiano m.in. o dronach.
"W Polsce działa 4 tys. operatorów bezzałogowych statków latających. Pod tym względem jesteśmy światową potęgą. Wyprzedzają nas tylko Stany Zjednoczone oraz Japonia" - powiedział w środę Mirosław Zych, dyrektor handlowy FlyTech UAV, spółki zajmującej się produkcją dronów.
Dodał też, że bez wsparcia rządu lub dużych pieniędzy spółki nie będą w stanie wyprodukować bezzałogowych statków latających np. dla wojska.
Zdaniem Witolda Wiśniowskiego, dyr. Instytutu Lotnictwa bezzałogowymi statkami latającymi "nie zainteresuje się Boeing czy Airbus", dlatego też szanse na kontrakty dla wojska mają polskie firmy. "Ale musi być wola rządu" - dodał. W jego ocenie polska myśl lotnicza "jest na najwyższym światowym poziomie" i należy to wykorzystać.
Obecny na konferencji Tadeusz Wnuk z departamentu polityki zbrojeniowej Ministerstwa Obrony Narodowej stwierdził, że "państwo jest od tworzenia warunków do prowadzenia biznesu, a nie od prowadzenia działalności".