#RZECZoBIZNESIE: Janusz Steinhoff: Zbrojeniówka nie wyżyje z polskiej armii

Nie można zmuszać armii do kupna sprzętu, który byłby nienowoczesny, bardzo drogi, tylko po to, żeby ratować miejsca pracy – mówi Janusz Steinhoff, wicepremier i minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka, gość programu Pawła Rożyńskiego.

Aktualizacja: 21.02.2017 18:51 Publikacja: 21.02.2017 11:26

#RZECZoBIZNESIE: Janusz Steinhoff: Zbrojeniówka nie wyżyje z polskiej armii

Foto: tv.rp

- Trzymam kciuki za negocjatorów w przetargu na śmigłowce dla polskiej armii – mówił Steinhoff. - Te rozmowy nie są łatwe. Przyjęto koncepcję, że kupujemy śmigłowce specjalistyczne. Mam nadzieję, że przetarg zostanie rozstrzygnięty z uwzględnieniem interesów gospodarczych i w warunkach transparencji – dodał.

Zaznaczył, że trzeba mieć świadomość, że konkurencja na tym rynku jest bardzo duża i każdy sygnał, który wychodzi z MON jest komentowany i interpretowany.

- Mam nadzieję, że w ślad za twardymi rozmowami, uwzględniającymi interesy armii i polskiego przemysłu, będzie również szła sprawność urzędnicza – tłumaczył Steinhoff.

Innym pilnym tematem według gościa jest tarcza antyrakietowa. - Tu ścierają się dwie koncepcje – mówił. - Jedna to rakiety Patriot, druga MEADS, wspólny projekt w którym bylibyśmy udziałowcem. Ostatnie wypowiedzi przedstawicieli MON nie wykluczają żadnego rozwiązania – wyjaśnił.

Steinhoff podkreślił, że nasza armia wymaga wielu inwestycji sprzętowych. - Okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej sami nie zbudujemy -ocenił. - Musimy zrobić to w kooperacji, albo zamówić za granicą. Konieczny jest zakup okrętów, które byłyby przystosowane do wód Bałtyku. W tym projekcie musi uczestniczyć polskie zaplecze – dodał.

Gość przyznał, że nastąpiło przyspieszenie realizacji samolotów dla vipów. - Woziliśmy się z tym projektem co najmniej 10 lat. W tej chwili dzierżawimy samoloty od LOTu, co jest dość drogie – stwierdził.

Jako przykładem nieracjonalności działań gość wymienił prowadzenie w latach 2002-2005 Leopardów z Niemiec, bez dokumentacji, bez umowy przemysłowej, czyli bez uwzględnienia interesów polskiej gospodarki i przemysłu.

Steinhoff podkreślił, że podporządkowanie zbrojeniówki ministrowi obrony narodowej nie jest rozwiązaniem racjonalnym. - Powinna powstać wyspecjalizowana komórka jak urząd uzbrojenia, podległy Prezesowi Rady Ministrów, w którym byliby przedstawiciele ministra obrony narodowej, gospodarki czy rozwoju. Czyli uwzględniano by wszystkie te interesy – tłumaczył.

- Polski przemysł musi być konkurencyjny, musi dostarczać sprzęt najwyższej jakości – zaznaczył gość. - Polski przemysł obronny nie wyżyje z zabezpieczenia potrzeb sprzętowych polskiej armii. Musi eksportować, musi być konkurencyjny. Nie można zmuszać armii do kupna sprzętu, który byłby nienowoczesny, bardzo drogi, tylko po to, żeby ratować miejsca pracy – ocenił.

- Armia więcej kupuje, więc przemysł korzysta. Zobaczymy czy będzie konkurencyjny – dodał.

- Trzeba mieć świadomość, że nasz przemysł musi wchodzić w obszary kooperacji, które mogą być pochodną zawieranych kontraktów – podsumował.

- Trzymam kciuki za negocjatorów w przetargu na śmigłowce dla polskiej armii – mówił Steinhoff. - Te rozmowy nie są łatwe. Przyjęto koncepcję, że kupujemy śmigłowce specjalistyczne. Mam nadzieję, że przetarg zostanie rozstrzygnięty z uwzględnieniem interesów gospodarczych i w warunkach transparencji – dodał.

Zaznaczył, że trzeba mieć świadomość, że konkurencja na tym rynku jest bardzo duża i każdy sygnał, który wychodzi z MON jest komentowany i interpretowany.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Igor Lewenberg, właściciel Makrochemu: Niesłusznie objęto nas sankcjami
Biznes
Wojna rozpędziła zbrojeniówkę
Biznes
Standaryzacja raportowania pozafinansowego, czyli duże wyzwanie dla firm
Biznes
Lego mówi kalifornijskiej policji „dość”. Poszło o zdjęcia przestępców
Biznes
Rząd podjął decyzję w sprawie dyplomów MBA z Collegium Humanum