Dwudziestominutowy huragan, któremu towarzyszyła silna burza z gradem, wyrywał z korzeniami drzewa, zrywał dachy z domów i przewracał samochody.

Ponad 100 osób odniosło obrażenia, są to przede wszystkim urazy spowodowane przenoszonymi przez wicher przedmiotami.

Sześcioro obcokrajowców zginęło. Para Czechów poniosła śmierć, gdy wiatr zmiótł ich przyczepę. Rumunka i jej ośmioletni syn zginęli, gdy zawalił się dach restauracji. Na dwóch obywateli Rosji, mężczyznę i młodego chłopca, spadło drzewo. Obaj nie przeżyli.

Gwałtowne załamanie pogody nastąpiło po suchych i upalnych dniach. Temperatura w tym regionie wynosiła ostatnio ponad 37 stopni.

Władze Chalkidiki ogłosiły stan wyjątkowy, straty są szacowane.