Reklama

Chmielewski: Johnny Rotten jak Michnik

Zaśpiewałem „Eighteen" Alice Coopera oraz różne inne kawałki z szafy grającej, naprawdę chciałem już być w zespole. Zależało mi.

Aktualizacja: 05.03.2016 06:01 Publikacja: 04.03.2016 06:00

Chmielewski: Johnny Rotten jak Michnik

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Z miejsca wymyśliłem, jak się będę zachowywał na scenie i o czym będą teksty. Wiedziałem, że z tym sobie poradzę. Był tylko jeden problem – nie radziłem sobie ze śpiewaniem. Taki drobiazg... Muszę oddać sprawiedliwość Malcolmowi, który bez chwili wahania powiedział: Przeskoczymy to".

Autor tych wspomnień John Lydon, czyli Johnny Rotten, zapomniał jednak dodać, że podczas tego pamiętnego „występu" koledzy z Sex Pistols pokładali się ze śmiechu. Wspomniany Malcolm McLaren to menedżer zespołu. W autobiografii Rottena został opisany wyjątkowo negatywnie: to w zasadzie chciwy idiota, na co dzień handlujący ciuchami sado-maso, któremu trafiła się fucha z taką kapelą.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Plus Minus
Pierwszy test jedności narodu
Plus Minus
Wirtualni nielegałowie ruszają na Zachód
Reklama
Reklama