Od 2013 roku, w którym ruszyła sprzedaż pojazdów produkowanych seryjnie, zakupili je przewoźnicy z Austrii, Szwecji, Finlandii, Niemiec, Hiszpanii i Polski.

Zainteresowanie autobusami elektrycznymi Solarisa stale rośnie. Firma otrzymała zamówienia na kolejnych przeszło 100 sztuk. W najbliższym czasie realizowane będą kontrakty na dostawy bateryjnych Solarisów m.in. do: Włoch, Niemiec, Francji, Norwegii, Rumunii oraz Polski. Są wśród nich, pierwsze na świecie, elektrobusy przystosowane do poboru krwi, zamówione przez Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach.

Obecna oferta firmy z Bolechowa obejmuje kilka wersji długości autobusu na prąd: 8,9 metra, 12, 18 i 18,75 metra. Zamawiający może także wybrać sposób ładowania. To wtyczkowy plug-in, poprzez pantograf oraz pętlę indukcyjną. Możliwe jest także zamówienie zwiększającego zasięg ogniwa wodorowego. Do wyboru są dwa rodzaje baterii - Solaris High Power oraz Solaris High Energy, a także dwa sposoby przekazywania napędu; może do tego służyć oś elektryczna ze zintegrowanymi silnikami lub silnik centralny.

Autobus elektryczny Solarisa został po raz pierwszy zaprezentowany w 2011 roku. Był to model Urbino 8,9 LE electric. Pierwszym odbiorcą został przewoźnik z austriackiego Klagenfurtu. W 2016 roku model Urbino 12 Electric zwyciężył w prestiżowym konkursie Bus Of the Year. - Najbliższe 2-3 lata będą w tym obszarze kluczowe dla naszej firmy, a pojazdy elektryczne staną się jednym z filarów naszej produkcji – zapowiadał w ub. roku Zbigniew Palenica, wiceprezes Solarisa odpowiedzialny za sprzedaż, dział pojazdów szynowych i marketing.

Perspektywicznym rynkiem ma być m.in. Polska. Według prognoz, 2017 rok ma być okresem sporego wzrostu na rynku autobusów elektrycznych. Będą zamawiane nie tylko przez duże miasta, jak Warszawa czy Rzeszów, ale także przez te mniejsze np. Wrześnię, Środę Śląską czy Strzelin. Według branżowej firmy analitycznej JMK, pomiędzy styczniem a grudniem samorządowcy odbiorą od 20 do 30 elektrobusów. To co najmniej podwoi liczbę tych, które woziły pasażerów na regularnych liniach miejskich w końcu ubiegłego roku. Rynkowy udział tego rodzaju pojazdów będzie zwiększać realizacja rządowego programu rozwoju elektromobilności. – To powinno przyczynić się do obniżenia cen – zaznacza Aleksander Kierecki, szef JMK. Obecnie autobus elektryczny kosztuje ok. 2 mln zł. netto. Według prognoz Polskiego Funduszu Rozwoju, za pięć lat w polskich miastach będzie jeździć blisko tysiąc autobusów zasilanych wyłącznie prądem. Ich produkcja miałaby przyczynić się do zbudowania rynku o wartości ok. 2,5 mld złotych rocznie, który dałby ok. 5 tys. nowych miejsc pracy.