Apple znalazł się ostatnio pod ostrą krytyką przez to, że sprzedaje w swoim internetowym sklepie wiele aplikacji promujących hazard. Najmocniej na technologicznego giganta naciskał norweski rząd, któremu nie podobały się loterie pieniężne, gry liczbowe czy karciane dostępne w App Store. Apple postanowił więc raz na zawsze oczyścić z nich swój sklep, by uniknąć dalszych zarzutów. Swoje zadanie firma potraktowała jednak tak na poważnie, że w rezultacie usunęła mnóstwo apek, z których niektóre trudno posądzać o jakikolwiek związek z hazardem.
Czytaj także: Apple wygląda jak bilion dolarów
Jak donosi BBC, z App Store nagle zniknęły między innymi aplikacja do udostępniania gifów i platforma służąca do wysyłania znajomym filmików z gier na Xboxa. Do kosza niespodziewanie trafił również tworzony przez Polaków magazyn internetowy - iMagazine.
Autorzy aplikacji, które znalazły się na celowniku, otrzymali dopiero po fakcie dość ogólne wyjaśnienie od Apple, w którym firma twierdzi, że ich materiały zostały usunięte ze względu na promowanie internetowego hazardu. W jaki sposób objawiał się ten hazard - tego już nie wyjaśniono. Firma podkreśliła tylko w swojej wiadomości, że zamierza dostosować się do wymogów rządów i wyeliminować ze sklepu wszelkie aplikacje zawierające nielegalne treści.
Teraz jednak Apple przyznaje się do błędu, że za bardzo rozpędził się w swoich działaniach i przypadkowo usunął więcej aplikacji niż powinien. Niektóre z nich zostały już przywrócone do App Store, w tym polska aplikacja iMagazine, która zniknęła ze sklepu na całe 15 godzin. Współzałożyciel iMagazine, Wojtek Pietrusiewicz, powiedział w rozmowie z BBC, że ich aplikacja, z której korzystają tysiące użytkowników, nie poniosła w efekcie poważnych szkód, jednak wywołała „zdenerwowany komentarz od jednego z czytelników i dużo stresu w ich drużynie”. Twórcy skomentowali incydent na Twitterze.