Zdaniem zastępcy redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” głównym celem komisji ds. wyjaśnienia afery Amber Gold jest były premier Donald Tusk. - Wczoraj Jarosław Gowin powiedział, że dwie osoby mają największą wiedzę o Amber Gold. Były premier Donald Tusk i on, jako ówczesny minister sprawiedliwości – mówił gość programu. Jego zdaniem Gowin, który zadeklarował, że chce być przesłuchiwany przez członków komisji może znaleźć się przez to w niezręcznej sytuacji.
Dlaczego pomysł z komisją pojawił się akurat w tym momencie? - Część polityków PiS uważa, że powołanie komisji ma przykryć wypowiedź prezesa Jarosława Kaczyńskiego o likwidacji OFE – powiedział Szułdrzyński. - PiS mówił już o tym w kampanii wyborczej, że chce wyjaśnić sprawę afery taśmowej i Amber Gold, więc realizuje swój program – dodawał.
Dlaczego PiS najpierw ogłosił, że w komisji ds. Amber Gold nie znajdzie się poseł Nowoczesnej, a potem zmienił decyzję? - Ze względu na napięcia PO i Nowoczesnej – mówił Szułdrzyński, który uważa, że przedstawiciel partii Ryszarda Petru został dołączony do składu żeby pognębić Platformę.
Szułdrzyński wyjaśniał dlaczego Kluby Parlamentarne jednomyślnie były za powołaniem komisji, w tym posłowie Platformy. - PO nie mogła protestować, bo komisja i tak powstanie. Poza tym musi pokazywać, że nie ma niczego do ukrycia w tej sprawie – argumentował.
- Donald Tusk to Platforma Obywatelska, PO to Tusk – mówił Szułdrzyński. - Niszczenie Tuska przez Schetynę byłoby podcinaniem gałęzi, na której siedzi – dodał.