To pierwsza akcja, w której państwa Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Węgry, Czechy i Słowacja) wspólnie wypowiedziały wojnę niebezpiecznym zabawkom sprowadzanym spoza UE - informuje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który współpracował przy akcji, z Krajową Administracja Skarbowa (KAS) i Inspekcją Handlową.
Pomysł wyszedł od Polski pod koniec 2016 r. W efekcie w każdym z tych krajów Grupy różne służby i urzędy połączyły siły, by nie wpuścić na teren UE zabawek, które zawierają zbyt dużo groźnych dla zdrowia substancji chemicznych - ftalanów. W Polsce akcja odbyła się we wrześniu i październiku 2017 r.
- Współpraca wielu instytucji jest niezbędna, żeby państwo działało jako całość. Kierowała nami troska o bezpieczeństwo dzieci. Cieszymy się, że dzięki naszym wspólnym działaniom nie trafią do nich zabawki, które mogłyby zaszkodzić ich zdrowiu – mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK.
Kontrole odbyły się na granicy. Dzięki temu niebezpieczne produkty nie trafiły do polskich sklepów.
Miękki plastik pod lupą
Służby wzięły na celownik ftalany. To estry kwasu ftalowego, które służą do zmiękczania plastiku i nadają mu elastyczność. W zabawkach nie może być ich więcej niż 0,1 proc. Wyższe stężenie jest niebezpieczne dla zdrowia - może powodować zaburzenia płodności, grozić uszkodzeniem nerek lub wątroby, rozwojem astmy, a nawet nowotworów.