G7 będzie współpracować z Rosją? Trump chce zaprosić Putina

Rozpoczął się szczyt G7. Światowi przywódcy rozpoczęli go od uroczystej kolacji oraz spotkań dwustronnych. Przed spotkaniem z przywódcami G7 Donald Trump powiedział, że jest możliwe, iż zaprosi Rosję na przyszłoroczne spotkanie tej grupy. W 2020 r. gospodarzem szczytu będą Stany Zjednoczone.

Aktualizacja: 25.08.2019 15:28 Publikacja: 25.08.2019 12:27

Foto: AFP

Jednak większość przywódców G7 jest zdecydowanie przeciwna powrotowi do formatu G8 czy zaproszeniu Władimira Putina na kolejny szczyt. Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk powiedział, że będzie starał się przekonać liderów, iż na następny szczyt warto zaprosić Ukrainę, jako gościa, a nie Rosję. Tusk podkreślił, że powody, dla których Rosję usunięto z grupy najbardziej rozwiniętych gospodarczo państw świata w 2014 roku "wciąż są aktualne".

Przywódcy G7 są natomiast zgodni w kwestii rozmów z Iranem. Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, że przywódcy państw grupy porozumieli się, co do wspólnego działania i rozmów z Iranem. Ich celem jest powstrzymanie Teheranu przed eskalowaniem konfliktu i rozpoczęcie nowych negocjacji z tym krajem.

Niespodziewanie do Biarritz na specjalne spotkanie z szefami krajów G7 przybył w niedzielę po południu minister spraw zagranicznych Iranu Mohammad Dżawad Zarif - poinformował "The Guardian".

Prezydent USA natomiast wyraźnie łagodził stanowisko w sprawie Chin, podkreślając, że obecnie nie przewiduje podjęcia kolejnych kroków przeciw Pekinowi. W piątek Donald Trump poinformował o zamiarze zwiększenia stawek celnych na import z Chin. Prezydent USA zareagował w ten sposób na nałożenie przez rząd w Pekinie ceł odwetowych na amerykańskie towary o wartości 75 mld dolarów. - Obecnie całkiem dobrze dogadujemy się z Chinami – powiedział dziennikarzom Donald Trump.

W niedziele doszło też do spotkania prezydenta USA i Borisa Johnsona. Donald Trump powiedział po jego zakończeniu, że USA będą w stanie szybko zawrzeć umowę handlową z Wielką Brytanią i że będzie to bardzo szerokie porozumienie. Prezydent USA pochwalił premiera W.Brytanii, jako właściwą osobę do "przeprowadzenia brexitu".

Premier Wielkiej Brytanii zapowiedział, że jeżeli jego kraj opuści UE bez porozumienia, nie będzie zobowiązany do wypłaty 39 mld funtów, na ile wyliczono zobowiązania brytyjskiego rządu wobec unijnego budżetu. Johnson zapewnił też, że Londyn poradzi sobie bez ewentualnej umowy, a obawy o brak żywności w przypadku bezumownego brexitu są bezpodstawne.

W sobotę doszło do rozmów w węższym gronie. Donald Tusk, Emanuel Macron, Giuseppe Conte, Angela Merkel i Boris Johnson rozmawiali o brexicie. Premier Wielkiej Brytanii stwierdził, że jeśli szef Rady Europejskiej nie zgodzi się na zmianę warunków porozumienia, będzie określany, jako Mister No Deal.

Politycy rozmawiali także o umowie handlowej Mercosur. Nie wiadomo, czy zostanie ona w ogóle podpisana. Francja postulowała odrzucenie dokumentu w związku z pożarami w Amazonii, aby w ten sposób zmusić prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro do podjęcia działań na rzec ochrony lasów tropikalnych. Boris Johnson zarzucił Macronowi jednak próbę wywarcia na Brazylii nacisku i wynegocjowanie korzystniejszej umowy dla Francji.

Z Emmanuelem Macronem spotkał się także Donald Trump, który kilka godzin przed szczytem zagroził podniesieniem ceł na francuskie wina. Pytany przez dziennikarzy o tę kwestię Trump bagatelizował swoją wypowiedz i podkreślał, że kocha francuskie wina, a z Emmanuelem Macronem wiele wspólnego i od dawna są przyjaciółmi.

Prezydent Francji odbył także rozmowy z Angelą Merkel i premierem Japonii. Shinzo Abe spotkał się ponadto z Justinem Trudeau, aby omówić kwestie napięć z Koreą Południową. Z premierem Kanady o wolnym handlu oraz o Amazonii rozmawiał także Boris Johnson.

Szczyt we francuskim kurorcie Biarritz nad Zatoką Biskajską trwa od soboty. Udział w nim biorą przywódcy USA, Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Japonii, Włoch, Kanady oraz Unii Europejskiej. Politycy rozmawiają o wyzwaniach w dziedzinie gospodarki, polityki zagranicznej i ochrony środowiska, a przewodnim tematem szczytu jest zwalczanie nierówności ekonomicznych i społecznych oraz partnerstwo z Afryką.

Do agendy wpisano także sprawę tragicznych pożarów w Amazonii.

Jednak większość przywódców G7 jest zdecydowanie przeciwna powrotowi do formatu G8 czy zaproszeniu Władimira Putina na kolejny szczyt. Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk powiedział, że będzie starał się przekonać liderów, iż na następny szczyt warto zaprosić Ukrainę, jako gościa, a nie Rosję. Tusk podkreślił, że powody, dla których Rosję usunięto z grupy najbardziej rozwiniętych gospodarczo państw świata w 2014 roku "wciąż są aktualne".

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Gospodarka
Hiszpania liderem wzrostu w eurolandzie
Gospodarka
Francję czeka duże zaciskanie budżetowego pasa
Gospodarka
Największa gospodarka Europy nie może stanąć na nogi
Gospodarka
Balcerowicz do ministrów: Posłuszeństwo wobec premiera nie jest najważniejsze
Gospodarka
MFW ma trzy scenariusze dla Ukrainy. Jeden optymistyczny, dwa – dużo gorsze