Sejm we wtorek zajmował się po raz kolejny nowelizacją ustawy – Prawo farmaceutyczne, która po raz trzeci trafiła do Komisji Deregulacyjnej. Za pierwszym razem chciała ona odrzucenia projektu w całości, w drugim podejściu usunęła z ustawy zasadę, iż każda apteka powinna należeć do osoby z wykształceniem farmaceutycznym, co oznaczałoby zatrzymanie rozwoju sieci.
Co stanie się na trzecim posiedzeniu? Komisja ma się spotkać już w czwartek rano.
Znów komisja
Podczas wtorkowej debaty zgłoszono do ustawy kilkadziesiąt poprawek. – Wzajemnie się wykluczają, słuszna była pierwsza decyzja o potrzebie przekazania projektu do Ministerstwa Zdrowia, szykującego tzw. dużą nowelizację prawa farmaceutycznego – mówi Michał Cieślak, sprawozdawca komisji.
– Nowelizacja będzie obszerna, prace zajmą kilka miesięcy. Dlatego wcześniej potrzebujemy ustawy parasolowej, która zablokuje patologiczne zjawiska na rynku – mówi Krzysztof Łanda, wiceminister zdrowia. – Apteki nie powinny zmieniać się w sklepy, są elementem systemu opieki nad pacjentem – dodaje.
Zdaniem wiceministra w systemie ze stałymi cenami leków refundowanych walka na ceny toczy się w kategorii środków bez recepty. – Apteki pojawiają się tuż obok tych działających od lat, obniżają ceny środków bez recepty, więc w efekcie także pacjenci z receptami do nich trafiają. Niezależna apteka upada, a ceny zaraz idą w górę – wyjaśniał w Sejmie. Zapowiedział również, że w nowelizacji zmienione będą zasady reklamy środków farmaceutycznych.