#RZECZoBIZNESIE: Marcin Nowacki: „Apteka dla farmaceuty” skanibalizuje rynek

Ten projekt cofa nas do XIX wieku, gdzie farmaceuta był właścicielem apteki – mówi Marcin Nowacki, wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, gość programu Pawła Rożyńskiego.

Aktualizacja: 16.02.2017 13:32 Publikacja: 16.02.2017 12:10

#RZECZoBIZNESIE: Marcin Nowacki: „Apteka dla farmaceuty” skanibalizuje rynek

Foto: tv.rp.pl

W skali kraju mamy niespełna 15 tys. aptek i kilka tys. przedsiębiorców, którzy działają na tym rynku.

- O ilości aptek na rynku powinien decydować rynek. W każdym roku apteki są zamykane i otwierane. W 2016 r. ilościowy wzrost aptek był na poziomie 2 proc. - tłumaczył Nowacki.

Wyjaśnił, że specyfika rynku aptecznego na kontynencie europejskim jest pochodną zawodu aptekarza sprzed kilkudziesięciu laty. - Kiedyś aptekarz produkował leki, dzisiaj apteka to jest punkt, gdzie przychodzimy po gotowy produkt – mówił.

Gość zaznaczył, że różnica w rentowności aptek zależy od skali, ale też lokalizacji. - Średni obrót apteki w listopadzie 2016 r. to było 180 tys. zł. Rentowność jest na poziomie zaledwie kilku procent – stwierdził.

Nowacki nie łączy wprost nasycenia aptek na rynku i tego jak spożywamy leki. - We Francji nasycenie jest bardzo małe, a spożycie leków jest znacznie wyższe na mieszkańca niż w Polsce – tłumaczył.

Podkreślił, że większość osób, które trafiają do aptek, to nie są pacjenci wprost. - Dwie trzecie to są klienci, którzy przychodzą po leki dla bliskich – mówił.

Według gościa projekt „apteka dla farmaceuty” skanibalizuje rynek i przedsiębiorców na tym rynku.

-Trzeba ocenić uzasadnienie dla tego projektu – mówił. - Argumenty są takie, że sieci apteczne dominują rynek, kapitał zagraniczny zaczyna dominować i jest bardzo wysoka koncentracja na rynku aptek. Wszystko to jest nieprawdą – podkreślił.
- Ten projekt cofa nas do XIX albo początku XX wieku, gdzie farmaceuta był właścicielem apteki. Ale produkował leki, nie dało się inaczej. To było racjonalne 100 lat temu, ale nie dzisiaj – dodał.

Nowacki podkreślił, że rynek jest bardzo konkurencyjny. - Mamy kilka tysięcy podmiotów na rynku, a największy gracz nie ma więcej niż 4 proc. udziału – mówił.

- 25 proc. rynku to są mikrosieci, gdzie przedsiębiorca ma od 2 do 4 aptek. Tą regulacją spowodujemy, że w przypadku, gdy jedna apteka staje się nierentowna, ten przedsiębiorca nie może otworzyć kolejnej – dodał.

Gość przyznał, że ten projekt, w takim kształcie działa na szkodę każdego przedsiębiorcy na tym rynku, łącznie z farmaceutami. - Ten projekt służy tylko tym, którzy mają jedną aptekę w małej miejscowości i nie chcą mieć konkurencji – ocenił.

- To jest złe dla pacjenta. To pacjent powinien decydować, gdzie mają być apteki – podsumował.

W skali kraju mamy niespełna 15 tys. aptek i kilka tys. przedsiębiorców, którzy działają na tym rynku.

- O ilości aptek na rynku powinien decydować rynek. W każdym roku apteki są zamykane i otwierane. W 2016 r. ilościowy wzrost aptek był na poziomie 2 proc. - tłumaczył Nowacki.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika