Francuska grupa podała również, że nowe kierownictwo (Clotilde Delbos z dwoma zastępcami za Thierry Bolloré) dokona ponownej oceny założeń średnioterminowych w związku z mniej korzystną koniunkturą od wcześniej zakładanej — podał Reuter.
Renault spodziewa się obecnie zmniejszenia rocznych obrotów o 3-4 proc. zasadniczo z powodu pogorszenia się sytuacji w Turcji i Argentynie, dotąd zakładał powtórzenie wyniku z 2018 r. Marża operacyjna wyniesie 5 proc. a nie 6, firma nie może też zagwarantować, że przepływy netto wolnej gotówki będą dodatnie. Francuzi ogłoszą 25 października bilans III kwartału, ale uprzedzili już, że obroty zmalały o 1,6 proc. do 11,3 mld euro (o 1,4 proc. w cenach stałych).
Ogłoszone informacje sprawiły, że akcje Renaulta straciły w Paryżu przejściowo 14,9 proc., a sesję zakończyły spadkiem o 11,5 proc.
Analitycy spodziewali się zmiany końcowych wyników, największym szokiem było dla nich ostrzeżenie dotyczące zmniejszenia zysku operacyjnego o 600 mln euro. „Nie jest zaskoczeniem, że Renault obniżył spodziewane wyniki roczne, ale wielkość tego obniżenia" — stwierdzili analitycy z Jefferies. Według ich kolegów z Evercore, „do uprzedzenia o gorszych wynikach doszło w czasie dużej niestabilności w Renault i w Nissanie".
P. o. szefa, Clotilde Delbos wyjaśniła, że zmiana rocznych założeń wynika też z tego, iż Renault nie potrafił opanować kosztów prac badawczo-rozwojowych na tyle, na ile zakładał na początku II półrocza. Poza trudniejszymi warunkami na rynku, plan działań ogłoszony w końcu lipca sprawił też pewien zawód — dodała.