"Projekt wodnych autostrad miał być w swych założeniach ekologiczny, a w rzeczywistości za sumę 90 miliardów złotych uda się zmniejszyć emisję CO2 zaledwie o 1 proc. Poza tym nie można nazywać ekologicznym - projektu, którego realizacja oznacza dewastację dzikiej przyrody, zniszczenie lęgowisk kilkunastu gatunków ptaków oraz wzrost zagrożenia powodziowego" - przekonują ekolodzy.
Przypomnieli, że przez cały marzec w wiślanych krainach organizowali symboliczne koronacje Wisły na Królową Polskich Rzek. Dodają, że w wydarzeniach wzięło udział ponad 500 osób.
WWF zbiera też podpisy pod petycją, w której domagają się wycofania z rządowych planów dot. żeglowności rzek. Do piątkowego popołudnia elektroniczną petycję podpisało ok. 20 tys. osób.
Na początku marca, podczas zorganizowanej przez ekologów debaty eksperckiej przekonywano, że przywrócenie żeglowności na Wiśle doprowadzi do wymarcia migrujących w górę rzeki gatunków ryb, zniszczenie unikalnych ekosystemów i siedlisk ptaków oraz ogromny koszt.
Zgodnie z przyjętymi przez rząd założeniami dostosowanie Odry i Wisły do parametrów co najmniej czwartej klasy żeglowności do 2030 r. może kosztować ok. 70 mld zł (samej Wisły ok. 30 mld zł). Przez Polskę przebiegają trzy międzynarodowe szlaki wodne m.in. droga wodna E-30 Odrą łącząca Morze Bałtyckie z Dunajem w Bratysławie czy droga E-40, która Wisłą łączy Bałtyk z Dnieprem i dalej z Morzem Czarnym.
Budowa i modernizacja szlaków wodnych w Polsce ma też - zgodnie z polityką unijną - zwiększyć udział transportu wodnego. Obecnie w naszym kraju tylko 0,4 proc. transportu odbywa się rzekami. Dzięki inwestycji polskimi rzekami ma być spławiane ponad 30 mln ton ładunków rocznie.