12 marca rzecznik małych i średnich przedsiębiorców zorganizował konferencję poświęconą ocenie rocznego funkcjonowania zakazu handlu w niedziele. Jednocześnie, jak stwierdził rzecznik, wnioski z tej konferencji mają pomóc politykom w podjęciu właściwej decyzji w kwestii rozszerzenia zakazu na sklepy mające podpisane umowy z operatorami pocztowymi.
Motywem przewodnim konferencji były medialne doniesienia o pogarszającej się kondycji małych sklepów w wyniku zakazu. Zarówno popierający zakaz goście, jak i przedstawiciel biura rzecznika pokazywali, że opisywanej w mediach katastrofy nie ma, a przedsiębiorcy dowodzili nawet, że dzięki zakazowi ich utarg rośnie. Zatem wbrew deklarowanej bezstronności wnioski płynące z konferencji były jednoznaczne – zakaz jest dobry, a jeśli zostanie rozszerzony, to będzie jeszcze lepszy.
Co najistotniejsze, przerzucając się liczbami i anegdotycznymi dowodami, zapomniano w debacie o sprawie najważniejszej. Celem każdej ustawy nie powinno być uprzywilejowywanie grup interesu, lecz stworzenie równych wobec prawa warunków dla wszystkich. Tego kryterium zakaz handlu z wielu powodów nie spełnia.
W warunkach równej wolności gospodarczej konkurencję wygrywają przedsiębiorcy rynkowi – ci, którzy potrafią najlepiej zaspokajać potrzeby konsumentów. W przeciwnym razie źródłem dochodów staje się skuteczny lobbing. Wówczas wygrywają przedsiębiorcy polityczni. Organizując taką konferencję, rzecznik pokazał, że jego celem niekoniecznie jest pomaganie tym pierwszym w konfrontacji z urzędnikami, ale raczej wspieranie tych drugich w politycznej walce o przywileje.
Autor jest ekonomistą fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju.