Ignorują e-maile, chcą laptopy

Warszawiacy, nie wysyłajcie radnym pytań e-mailem! Większość nie odpowie. „Rz” przeprowadziła wśród rajców miniankietę, wysyłając pytania na urzędowe skrzynki, które mają służyć do komunikacji z mieszkańcami. Wynik testu – mierny

Publikacja: 03.01.2008 01:52

Jeszcze w grudniu wysłaliśmy do wszystkich 60 radnych miasta trzy pytania e-mailem, na adresy dostępne na stronie internetowej (www. um. warszawa. pl). Nie udawaliśmy mieszkańca, który chce załatwić jakąś sprawę. Wiadomość zatytułowaliśmy wprost: „Ankieta z Rzeczpospolitej”.

Były tam pytania o to, czy radni są za publikacją w Internecie wyników głosowań na sesjach; czy uważają, że radnym potrzebne są służbowe laptopy i czy potrzebna jest w Radzie Warszawy Komisja Etyki (która przez rok nie zajęła się jeszcze żadną sprawą).

Do tej pory dostaliśmy tylko 25 odpowiedzi – 12 od radnych PO, osiem z PiS, pięć z LiD. Już po godzinie przysłali je Paweł Lech (PO) i Małgorzata Żuber-Zielicz (PO). Następnego dnia – Andrzej Golimont (LiD), Bartosz Dominiak (LiD), Maria Szreder (PO), Tomasz Sybilski (LiD) i Maciej Maciejowski (PiS). 21 osób nadesłało odpowiedzi w ciągu trzech dni. Ostatnie e-maile – od Magdaleny Czerwosz (PO) i Michała Grodzkiego (PiS) – przyszły po 11 dniach. I tyle.

– Radni mają obowiązek odpowiadać na e-maile, bo to część ich pracy, ale w Warszawie bardziej się czują działaczami partyjnymi niż społecznikami, których rzeczywiście interesują sprawy mieszkańców. Stąd lekceważący stosunek do obywateli – ocenia Maciej Białecki ze stowarzyszenia Obywatele dla Warszawy monitorującego pracę samorządu.

Taką postawę rajców krytykuje też prof. Jerzy Regulski, szef Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej: – Jeśli nie odpowiadają na pytania czy listy, to znaczy, że nie szanują wyborców. I sami sobie budują negatywny wizerunek. Ludzie ocenią ich potem w wyborach.

– Dlaczego nie odpowiada pan na e-maile? – zapytaliśmy byłego szefa Rady Warszawy Lecha Jaworskiego (PO).

– Nie? A co pani wysłała?

– Ankietę.

– Hm. A to wpadka. Właśnie sprawdzałem skrzynkę, może przeoczyłem. Przepraszam.

Szef klubu PiS Marek Makuch dowiedział się od kolegów, a nie ze swojej skrzynki, że „Rz” wysłała ankietę, i sam zadzwonił do redakcji z prośbą o jej przesłanie na prywatny adres. – Mam zablokowaną urzędową skrzynkę, bo nie odnowiłem hasła – usprawiedliwiał się.

Radny Wojciech Starzyński (dotąd PiS, od grudnia niezależny) nawet nie zorientował się, że żadna wiadomość wysłana do niego z automatycznej skrzynki nie dojdzie, bo jest tam błąd w nazwisku. W adresie zamiast wstarzynski pojawiało się wstarzynki@warszawa.um.gov.pl. Więc wiadomości wracały do nadawcy. Chyba że adres wpisało się prawidłowo ręcznie. Wczoraj po interwencji „Rz” błędy poprawiono. – Bojkotuję urzędową skrzynkę i nie interesuje mnie, kto co na nią wysyła. Próbowałem informatykom tłumaczyć, by podali na stronie biura rady adres mojej prywatnej skrzynki e-mailowej, z której regularnie korzystam, ale odmówili. Jak nie, to nie. Kto będzie się chciał ze mną skontaktować, zrobi to inaczej – stwierdza Starzyński.

Dariusz Klimaszewski (LiD) brak odpowiedzi na ankietę „Rz” także tłumaczy trudnościami w obsłudze poczty.

– Co miesiąc musimy zmieniać hasło do urzędowej skrzynki. Nie zawsze to robię, to dość kłopotliwe – trzeba się umówić z informatykiem na konkretną godzinę. A czasem, gdy chcę sprawdzić pocztę przed posiedzeniem komisji, przy komputerze w biurze rady stoi już kolejka radnych, więc rezygnuję. Nie mogę też przekierować poczty automatycznie na prywatnego e-maila – wyjaśnia radny.

– Absurdalny system zabezpieczeń służbowych e-maili uniemożliwia w praktyce korzystanie z nich. Psychoza tajności powoduje, że biuro informatyki stosuje wygasające co miesiąc hasła, poczta chodzi wolno. Dlatego radni jej nie sprawdzają – ocenia Maciej Maciejowski.

Zdaniem Klimaszewskiego dobrze by było, gdyby radni dostali służbowe laptopy (na razie biuro rady zakupiło je tylko szefom komisji po ok. 3 tys. zł sztuka). To jednak budzi kontrowersje. – Służbowy laptop to tylko kula u nogi. Jako przewodnicząca Komisji Turystyki, odmówiłam korzystania z niego. Mam własny – mówi Maria Szreder (PO). – Jednak kiedy widzę te kilogramy papieru, które co tydzień „przerabia” każdy radny, myślę, że przejście na system elektroniczny jest nieuniknione.

Większość tych, którzy z poczty korzystają, chce mieć służbowe laptopy. W naszej ankiecie twierdząco odpowiedziało 15 na 25 rajców (dziewięciu z PO, dwóch z PiS, czterech z LiD). Wszyscy są również za publikacją w Internecie wyników głosowań. A za funkcjonowaniem Komisji Etyki było 19 osób (11 z PO, siedem z PiS, jedna z LiD).

Dyskusja na temat tekstu: blog.rp.pl/warszawa

Jeszcze w grudniu wysłaliśmy do wszystkich 60 radnych miasta trzy pytania e-mailem, na adresy dostępne na stronie internetowej (www. um. warszawa. pl). Nie udawaliśmy mieszkańca, który chce załatwić jakąś sprawę. Wiadomość zatytułowaliśmy wprost: „Ankieta z Rzeczpospolitej”.

Były tam pytania o to, czy radni są za publikacją w Internecie wyników głosowań na sesjach; czy uważają, że radnym potrzebne są służbowe laptopy i czy potrzebna jest w Radzie Warszawy Komisja Etyki (która przez rok nie zajęła się jeszcze żadną sprawą).

Pozostało 88% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!