Trener pokazywał, żebym zszedł z kortu

Myślałem, że może będzie później szansa na przełamanie, bo piłki są coraz bardziej zużyte, ale Novak grał fantastycznie - mówi Łukasz Kubot po porażce z Novakiem Djokovicem

Publikacja: 25.01.2010 14:20

Łukasz Kubot

Łukasz Kubot

Foto: AFP

[b]Rz: Kiedy pojawiły się pierwsze objawy biegunki? [/b]

[b] Łukasz Kubot:[/b] W nocy z soboty na niedzielę. Nie spałem, pociłem się cały czas, brałem aspirynę w dość dużych ilościach. W niedzielę po konsultacji z doktorem musiałem wycofać się z miksta. Chciałem zmagazynować jak najwięcej energii na dzisiejszy mecz. Mój stan pogorszył się w nocy z niedzieli na poniedziałek. Doktor powiedział mi, że trafiłem na fatalny okres, bo w Australii szaleje wirus. Mam w sobie jakąś bakterię. Ból głowy, gorączka, bóle w stawach. Mam całe czerwone gardło. Bakteria może tkwić we mnie przez tydzień, ale równie dobrze przez 2 tygodnie lub 3 dni. Muszę walczyć. Gdy przyjechałem rano na korty, nie dawałem sobie szansy na grę. Po rozgrzewce byłem bardzo negatywnie nastawiony, ale wiedziałem też jaka jest stawka tego meczu. Zawsze marzyłem, aby zagrać na jednym z największych kortów. Pomyślałem, że jak będzie źle, to po prostu skreczuję. Uważam, że mecz mógł się podobać. Trzeci set był bardzo dobry w moim wykonaniu. Szliśmy łeb w łeb. Jestem zadowolony, bo było kilkanaście ciekawych wymian. Po pierwszych dwóch setach trener Machytka pokazywał mi, żebym zszedł, ale nie zgodziłem się. Taki mam charakter, nie chcę się poddawać. Wypociłem się w meczu z Djokoviciem i mam nadzieję, że będę gotowy na debel. To też ważny start, bo bronimy półfinału sprzed roku.

[b]Wygrał pan losowanie, ale wybrał odbiór. Czy chciał pan przerzucić presję na Novaka w gemie otwarcia? [/b]

Nie. Bardzo często wybieram odbiór. Mam więcej czasu, aby wejść w rytm meczu, a poza tym wiadomo, że piłki zmieniają się po 7 gemie, a potem po 9 kolejnych. Myślałem, że może będzie później szansa na przełamanie, bo piłki są coraz bardziej zużyte, ale Novak grał fantastycznie. Pokazał jaka jest przepaść między nami. W kluczowych momentach bardzo dobrze serwował i świetnie returnował.

[b]Miał pan kłopoty z odczytywaniem jego serwisu? [/b]

Ciężko, bo on skręca tułowiem, barkami, a w końcówce nadgarstkiem zamyka uderzenie.

[b] Na czym polegał cud trzeciego seta? [/b]

Zauważyłem, że w decydujących momentach serwował mi na stronę forhendową. Gdy zmiarkowałem się, krótsze piłki, których nie było zbyt dużo, starałem się atakować i iść do siatki. Przeanalizowałem jego grę, ale zajęło mi to sporo czasu. Nie serwował mi na bekhend, tylko na forhend albo obok ciała, po to, żebym nie mógł atakować. Pierwszy raz zrobiłem to dopiero przy stanie 5:4 w III secie.Brakowało mi oddechu. Nie mogłem wydawać dźwięku podczas odbierania piłek. Oddychałem głównie przez nos. W zeszłym roku cierpiałem na te same dolegliwości, ale trwało to jeden dzień. Do tego rozwolnienie, więc nie mogłem spożyć normalnego posiłku. Mam nadzieję, że zarazki wypociłem w meczu z Djoko.

[b]Co z deblem? [/b]

Gdy bakteria już da mi spokój, może będę mógł grać na pełnych obrotach. A w deblu jak będę dobrze serwował i returnował, Oli Marach może na siebie wziąć ciężar gry. Nasz plan minimum zakłada awans do ćwierćfinału. Oby tylko gorączka opadła…

[b]Rz: Kiedy pojawiły się pierwsze objawy biegunki? [/b]

[b] Łukasz Kubot:[/b] W nocy z soboty na niedzielę. Nie spałem, pociłem się cały czas, brałem aspirynę w dość dużych ilościach. W niedzielę po konsultacji z doktorem musiałem wycofać się z miksta. Chciałem zmagazynować jak najwięcej energii na dzisiejszy mecz. Mój stan pogorszył się w nocy z niedzieli na poniedziałek. Doktor powiedział mi, że trafiłem na fatalny okres, bo w Australii szaleje wirus. Mam w sobie jakąś bakterię. Ból głowy, gorączka, bóle w stawach. Mam całe czerwone gardło. Bakteria może tkwić we mnie przez tydzień, ale równie dobrze przez 2 tygodnie lub 3 dni. Muszę walczyć. Gdy przyjechałem rano na korty, nie dawałem sobie szansy na grę. Po rozgrzewce byłem bardzo negatywnie nastawiony, ale wiedziałem też jaka jest stawka tego meczu. Zawsze marzyłem, aby zagrać na jednym z największych kortów. Pomyślałem, że jak będzie źle, to po prostu skreczuję. Uważam, że mecz mógł się podobać. Trzeci set był bardzo dobry w moim wykonaniu. Szliśmy łeb w łeb. Jestem zadowolony, bo było kilkanaście ciekawych wymian. Po pierwszych dwóch setach trener Machytka pokazywał mi, żebym zszedł, ale nie zgodziłem się. Taki mam charakter, nie chcę się poddawać. Wypociłem się w meczu z Djokoviciem i mam nadzieję, że będę gotowy na debel. To też ważny start, bo bronimy półfinału sprzed roku.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!