[b] Wyjazd na mecz do Kowna to dla pana podróż sentymentalna. Tutaj się pan urodził, zaczynał przygodę z koszykówką, zna wiele osób pracujących w Żalgirisie. [/b]
[b]Tomas Pacesas, trener Asseco Prokomu:[/b] Z jednej strony tak. Mam tu przecież rodzinę, wielu przyjaciół, z którymi graliśmy w koszykówkę. Z drugiej strony z Żalgirisem rywalizujemy w Eurolidze już trzeci kolejny sezon, wcześniej spotykaliśmy się także z Lietuvos Rytas Wilno, więc zdążyłem się przyzwyczaić do takich podróży. Mogę powiedzieć, że do środowego meczu podchodzę bardziej profesjonalnie niż sentymentalnie.
[b]Jaki jest bilans drużyny w meczach z Żalgirisem? [/b]
Dwa lata temu przegraliśmy obydwa spotkania, przed rokiem wygraliśmy jedno z dwóch. W tym sezonie mamy jedną wygraną, więc by wyrównać ogólny bilans, trzeba wygrać pierwszy raz na ich parkiecie w odrestaurowanej przedwojennej hali pamiętającej historyczne mistrzostwo Europy dla Litwy. Wtedy będzie równo: 3-3.
[b] Ale taka wygrana da panu i drużynie pełnię szczęścia. [/b]